Jedni powtarzają – pij mleko, będziesz wielki. Inni twierdzą, że mleko znacząco przyczynia się do nadwagi i otyłości wśród dzieci. Są też tacy, jak europosłanka Sylwia Spurek, którzy mówią o mlecznej indoktrynacji w szkole. O to, czy dzieci w wieku szkolnym powinny pić mleko, czy też nie, zapytaliśmy dietetyka.
Reklama.
Reklama.
Indoktrynacja
Jeszcze kilka, kilkanaście lat temu niewiele osób przypuszczało, że mleko może stać się taką kością niezgody. Tym bardziej że – nomen omen – od zawsze mówiono nam, że szklanka mleka wspiera nasze kości, więc jest obowiązkowym napojem tych dzieci, które chcą rosnąć i być silne oraz zdrowe.
Prawda jest również taka, że na przestrzeni lat, dzięki rozwojowi nauki, dowiedzieliśmy się, że wiele naszych przyzwyczajeń żywieniowych wymaga modyfikacji. Poza tym, jako konsumenci, zyskaliśmy dostęp do produktów, z których istnienia jeszcze dekadę temu zdawali sobie sprawę raczej nieliczni – przykładem niech będą choćby napoje roślinne (do których niektórzy producenci dodają wapń i wit. B12).
Dlatego trudno mówić indoktrynacji, której mogły dopuścić się nasze matki i babki lub mogli dopuścić ojcowie i dziadkowie. Jednak właśnie o indoktrynacji w kontekście szkolnych programów, których celem jest zapewnienie dzieciom szklanki krowiego mleka, mówiła europosłanka partii Zielonych, obrończyni praw zwierząt, Sylwia Spurek.
– To fakt, że państwo nie edukuje, a wręcz indoktrynuje, dając każdemu i każdej, tę tak zwaną szklankę mleka, bo są specjale programy, które powodują, że każde dziecko musi dostać szklankę mleka w szkole. Czyli to jest po prostu indoktrynacja od małego – podkreślała podczas XVI Kongresu Kobiet we Wrocławiu.
Najpewniej pod hasłem "edukacja" Spurek nie miała tylko na myśli dyskusji o odżywczych właściwościach krowiego mleka, a raczej to, jak jest ono pozyskiwane. Nie istnieją przecież krowy, które dają mleko ot tak. Zwierzęta te są sztucznie zapładniane, aby mleko produkowały.
Te, które są dojone w mleczarniach, zbyt często i za pomocą specjalnych maszyn, często mają stany zapalne wymion i zwyczajnie cierpią. Więcej o mitach dotyczących mleka, tych, w które chcemy wierzyć, pisał w serwisie InnPoland Konrad Bagiński.
Zdrowe czy szkodliwe?
Jednak kwestią, która budzi wiele wątpliwości, zdaje się, że coraz więcej, jest to, jaki wpływ ma mleko na zdrowie dzieci w wieku szkolnym. I jak w wielu innych przypadkach, tak i tu, możemy spotkać się ze skrajnie różnymi opiniami.
Ci, którzy są przeciwnikami podawania mleka dzieciom, mówią o tym, że mleko zatruwa organizm i może przyczynić się do rozwoju cukrzycy typu I. Zgadza się z tym dietetyk kliniczny Kamil Paprotny, ale podkreśla, że badania potwierdzają taki wpływ tylko w przypadku dzieci, u którym podawano mleko krowie bardzo wcześnie – przed pierwszym rokiem życiem.
– Badania są niejednoznaczne. Wiemy także, że nabiał, zwłaszcza niskotłuszczowy, będzie pozytywnie wpływał i chronił przed rozwojem cukrzycy typu 2. Są również badania przeprowadzone wśród dzieciaków z otyłością, które spożywały mleko i miały lepsze parametry insulinowo-glukozowe, niż te, które mleka nie spożywały – zaznacza dietetyk.
Zdaniem rozmówcy naTemat źródła problemów należy szukać w alergii na białko mleka krowiego. Jeśli rzeczywiście istnieje, należy zrezygnować ze spożywania mleka i poszukać jakiegoś zamiennika. Co istotne, możemy mieć nietolerancję laktozy, ale nie mieć alergii na białko mleka krowiego. To coś zupełnie innego.
– Możemy zamienić mleko krowie na produkt roślinny, który będzie tak samo bogaty, jak mleko – musieć mieć dużo białka, wapnia, witamin z grupy B. Ta dodatkowa fortyfikacja jest ważna, by dziecko rozwijało się odpowiednio – dodaje Kamil Paprotny.
Mleko tylko dla krów?
Przeciwnicy picia mleka krowiego przekonują także, że każde mleko jest dobre, ale wewnątrz gatunku, co oznacza, że mleko krowie jest dobre wyłącznie dla cielaków, nie dla dzieci, bo mogą one np. zbyt szybko się rozwijać, mieć tendencję do otyłości.
– Myślę, że to przesada. Mleko nie jest produktem powodującym nadmierny apetyt. To tak samo, jakby powiedzieć, że grejpfrut nas odchudza, a inny produkt powoduje tycie. To nie produkt jest tutaj kluczowy, a ilość jego spożywania. Możemy mówić, że danie np. fast food sprzyja otyłości, ale już nie mięso, które jest w tym fast foodzie – zaznacza ekspert.
Skąd teoria o szybszym rozwoju? Ponieważ cielęta rosną dużo szybciej. A to, zdaniem niektórych, może także wpływać na przedwczesne dojrzewanie (pojawienie się pierwszej miesiączki u dziewczynek).
– Powiem więcej, nawet postraszę - w mleku są opiaty. Kazeina jest produktem, który może nas uzależniać. Nie oznacza to jednak, że mamy z tego powodu z mleka rezygnować. Nie zapominajmy, że rozwój jest silnie związany z ilością energii i składników pokarmowych, które spożywamy. Jeśli kiedyś było mało produktów, mało białka w diecie, bo jadło się mniej mięsa – to nie oczekujmy, że wtedy wzrost i rozwój były takie same jak są dziś – wyjaśnia rozmówca.
Kamil Paprotny dodaje, że teraz mamy większą dostępność energii i składników pokarmowych dla organizmu, a to jest kluczowe. – W mleku są hormony, jest ich jednak bardzo mało i nie są one zagrożeniem, a wszystko musimy postawić to na szali plusów i minusów – zaznacza.
Kiedy odstawić mleko?
Kamila Paprotnego pytamy również o to, o czym coraz częściej mówi się w kontekście zdrowia osób dorosłych – dorośli nie potrzebują mleka, a nawet nie powinni go spożywać, ponieważ go nie trawią?
– Z produktów mlecznych nigdy nie powinniśmy rezygnować, jeżeli nie pojawi się jakaś choroba, która będzie wymagała ich eliminacji z diety. Nawet jeśli jest to cukrzyca, to produkty fermentowane mlecze są polecane. Trzeba też patrzeć na to całościowo np. czy mamy anemię, bo tutaj nabiał może hamować wchłanianie żelaza. Jednak wracając do pytania, kiedy powinniśmy odstawić mleko? Odpowiadam, że osoby zdrowe w ogóle nie powinny sobie zawracać tym głowy – podkreśla Paprotny.
– Jeżeli ktoś ma nietolerancję laktozy, można wybrać produkty bez laktozy. Jeśli ktoś chce zrezygnować z nabiału z powodów etycznych, jak najbardziej może to zrobić, ale trzeba wiedzieć, po co sięgać w zamian – dodaje dietetyk kliniczny.
To w zamian to choćby strączki, tofu, napój sojowy fortyfikowany, jogurt z soi. Pamiętajmy, że większość produktów roślinnych ma mniej białka (jogurty kokosowe, migdałowe, owsiane itd.)
Mleko i jego przetwory stanowią bardzo ważną grupę produktów w codziennym żywieniu dzieci i młodzieży. Zawierają one duże ilości dobrze przyswajalnego wapnia - składnika budulcowego kości i zębów. Zawierają również pełnowartościowe białko oraz witaminy i składniki mineralne. Dla dzieci i młodzieży zaleca się wypijanie 3-4 szklanek mleka. Mleko można zastąpić jogurtem, kefirem i częściowo serem.
mgr inż. Joanna Jaczewska-Schuetz
Narodowe Centrum Edukacj Żywieniowej
Kiedy mówimy o wynikach badań, musimy mieć na nie szerszy ogląd. Romawiałem ze znajomą, która studiowała psychodietetykę na uczelni w Stanach Zjednoczonych. Mówiono jej, że mleka nie powinno być w diecie. Spójrzmy jednak na to, biorąc pod uwagę kulturę i miejsce, w którym żyjemy. W Stanach Zjednoczonych jest duża multikulturowość, jest dużo Azjatów, Azjaci cechują się tym, że mleka nigdy nie pili. W Azji nawet 90 proc. społeczeństwa ma nietolerancję laktozy. Natomiast mieszkańcy Europy, szczególnie naszego regionu, gdzie mamy sery i inne produkty, w większości trawią laktozę. Zachowujemy enzymy, laktazę, która pozwala nam trawić.