nt_logo

Dożylne wlewy witaminowe pod lupą Rzecznika Praw Pacjenta. Kary do 500 tys. zł

Beata Pieniążek-Osińska

09 sierpnia 2023, 18:50 · 4 minuty czytania
Popularność wlewów witaminowych, które mają dostarczyć organizmowi niezbędnych witamin, rośnie od kilkunastu lat nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Korzystanie z dożylnych koktajli zachwalą też m.in. celebryci. Niektóre placówki oferujące takie wlewy reklamują je jako terapie na różne choroby, dając złudną nadzieję niektórym pacjentom. Rzecznik Praw Pacjenta wziął pod lupę takie nieuczciwe praktyki i ostrzega, aby nie dać się nabrać, bo może to być nawet groźne dla zdrowia.


Dożylne wlewy witaminowe pod lupą Rzecznika Praw Pacjenta. Kary do 500 tys. zł

Beata Pieniążek-Osińska
09 sierpnia 2023, 18:50 • 1 minuta czytania
Popularność wlewów witaminowych, które mają dostarczyć organizmowi niezbędnych witamin, rośnie od kilkunastu lat nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Korzystanie z dożylnych koktajli zachwalą też m.in. celebryci. Niektóre placówki oferujące takie wlewy reklamują je jako terapie na różne choroby, dając złudną nadzieję niektórym pacjentom. Rzecznik Praw Pacjenta wziął pod lupę takie nieuczciwe praktyki i ostrzega, aby nie dać się nabrać, bo może to być nawet groźne dla zdrowia.
Nie daj się nabrać na wlewy witaminowe.Rzecznik Praw Pacjenta ściga nieuczciwe placówki East News

Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec spotyka w swojej praktyce przypadki, w których podmioty lecznicze oferują terapie niezgodne z aktualną wiedzą medyczną, w tym te o charakterze eksperymentalnym, niepotwierdzone naukowo.


Są to także witaminowe wlewy dożylne. Przedstawiane bywają jako skuteczne na wiele schorzeń – w leczeniu chorób oraz ich profilaktyce.

W każdej takiej sytuacji Rzecznik Praw Pacjenta natychmiast interweniuje wszczynając postępowanie wyjaśniające w sprawie naruszenia zbiorowych praw pacjenta.

Rzecznik po kolei eliminuje "nieskuteczne" terapie

W lipcu 2023 r. Rzecznik Praw Pacjenta wydał kolejne dwie decyzje dotyczące niezgodnego z aktualną wiedzą medyczną stosowania wlewów witaminowych.

W sumie przez ostatnie trzy lata (w okresie 2020-2023) Rzecznik wydał 36 decyzji uznających stosowanie praktyk naruszających zbiorowe prawo pacjentów do świadczeń zdrowotnych, które dotyczyły w stosowania produktów leczniczych (leków, wlewów witaminowych) niezgodnie z aktualną wiedzą medyczną.

Te przypadki dotyczyły m.in. stosowania wlewów EDTA i preparatów witaminowych (tzw. terapii chelatowej) w profilaktyce i leczeniu chorób sercowo-naczyniowych na tle miażdżycy, tj. chorób niedokrwiennych serca, miażdżyc tętnic obwodowych, miażdżyc tętnic szyjnych, miażdżyc tętnic mózgowych, stanów po udarze mózgu oraz u pacjentów w leczeniu zatruć metalami ciężkimi.

Chodziło też o stosowania wlewów witaminowych bez uzasadnienia medycznego (czyli bez wykonania uprzednich badań, które określają poziom danej substancji w organizmie oraz bez wcześniejszego ustalenia, że ustne podawanie witamin jest utrudnione lub niedobory substancji nie mogą być uzupełnione stosowaniem odpowiedniej diety, bez kontroli stanu zdrowia pacjenta po podaniu wlewu).

Postępowania i decyzje dotyczyły też stosowania u pacjentów wlewów dożylnych z perhydrolu oraz dimetylosulfotlenku („DMSO”) bez uzasadnienia medycznego i bez potwierdzenia skuteczności takiego postępowania medycznego w oparciu o wiarygodne i rzetelne dane naukowe.

Przypadki dotyczyły też stosowania:

  • witaminy C u pacjentów długotrwale nadużywających alkoholu, w profilaktyce przy odtruciu alkoholowym oraz u pacjentów z chorobą Alzheimera oraz z zaburzeniami poznawczymi (u osób starszych);
  • witaminy B w celu łagodzenia stanów napięcia nerwowego pacjentów, regulacji gospodarki hormonalnej, poprawy nastroju i samopoczucia, z zaburzeniami nerwicowo-depresyjnymi, jak również poprawy wyglądu skóry u pacjentów z zespołem autoregresji;
  • koenzymu Q10 oraz żeńszenia w stanach depresyjno-lękowych;

Inne przypadki dotyczyły zaś oferowania pacjentom wlewów dożylnych z kwasu alfa-liponowego w leczeniu zatruć grzybami i metalami ciężkimi, w leczeniu: schorzeń wątroby, stwardnienia rozsianego, choroby Alzheimera oraz w celu obniżenia poziomu cholesterolu.

Chodziło też o stosowania leków zawierających amantadynę w związku z COVID-19; tego rodzaju terapia nie została potwierdzona naukowo.

Ponadto, w toku pozostaje 13 kolejnych postępowań w sprawach praktyk naruszających zbiorowe prawa pacjentów w zakresie tej tematyki.

Dlaczego to niebezpieczne?

Praktyki tego rodzaju - jak przypomina Rzecznik - są szczególnie niebezpieczne dla pacjentów z kilku powodów:

  • w żaden sposób nie gwarantują wyleczenia;
  • mogą opóźnić wdrożenie skutecznego i bezpiecznego leczenia konwencjonalnego i w konsekwencji doprowadzić do pogorszenia stanu zdrowia lub zagrożenia życia pacjenta;
  • narażają pacjenta na niepotrzebne ryzyko wystąpienia działań niepożądanych (które mogą wystąpić po podaniu każdego leku, dlatego bezpodstawnie nie można pacjenta narażać na ryzyko wystąpienia takiego działania);
  • wprowadzają pacjenta w błąd, dając złudną nadzieję wyleczenia czy poprawy stanu zdrowia;
  • generują po stronie pacjenta znaczne koszty finansowe.

Pacjent ma swoje prawa

Rzecznik przypomina, że jednym z podstawowych praw pacjenta jest prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej.

Przestrzeganie tego prawa jest obowiązkiem wszystkich placówek medycznych i ma na celu zagwarantowanie pacjentom terapii zweryfikowanej w oparciu o dowody naukowe – a dzięki temu możliwie bezpiecznej oraz skutecznej.

Potwierdza to orzecznictwo sądowe, m.in. wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 10 marca 2021 r., w którym to sąd przyznał rację Rzecznikowi Praw Pacjenta i stwierdził, że skuteczność terapii powinna być potwierdzona w przeprowadzonych badaniach klinicznych.

Natomiast 7 lutego 2023 r. WSA w Warszawie oddalił skargę placówki medycznej i również przyznał rację Rzecznikowi Praw Pacjenta. Sprawa dotyczyła wysłanych przez podmiot leczniczy do pacjentów wiadomości tekstowej o treści: "Koronawirus? Ochroń się i obroń przed wirusami i przeziębieniem! Wlewy witaminowe i ozonoterapia."

Kary do 500 tys. zł

W przypadku stosowania praktyk niezgodnych z aktualną wiedzą medyczną Rzecznik Praw Pacjenta w decyzji nakazuje ich zaniechanie.

Niewykonanie tego nakazu skutkuje nałożeniem kary do 500 tys. zł.

Rzecznik zawiadamia też organy odpowiedzialności zawodowej np. rzecznika odpowiedzialności zawodowej przy okręgowej izbie lekarskiej, jeżeli praktyki takie wykonują lekarze.

Jednak szczególnie niebezpieczne wydają się przypadki, gdy terapie niezgodne z aktualną wiedzą medyczną oferują osoby bez wykształcenia medycznego oraz podmioty, które nie wykonują działalności leczniczej.

Leczenie bez uprawnień

"Rozpoznawanie chorób oraz ich leczenie bez uprawnień, z jednoczesnym wprowadzaniem w błąd co do ich posiadania, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, jest przestępstwem" - przypomina Rzecznik.

W takich sprawach składa zawiadomienia do organów ścigania.

Podaje przykład "szkodliwej i niebezpiecznej działalności pseudomedycznej prowadzonej przez Jerzego Z.", czy też zawiadomienie z 2023 r., które dotyczyło oferowania przez osobę bez wykształcenia medycznego – w ramach tzw. „Holistycznego Programu Organizmu” – leczenia objawów i usuwania przyczyn zaburzeń metabolicznych, zarówno u dorosłych, jak i u dzieci.

Nie daj się więc nabrać i sprawdzaj dokładnie, kto i jakie leczenie ci oferuje.