Na NFZ nie potrzebujesz skierowania tylko do kilku wybranych specjalistów, np. do ginekologa czy onkologa. Gdy masz problem zdrowotny wymagający opinii innego lekarza, to nie zapiszesz się do niego "z marszu", ale potrzebujesz skierowania, które wystawia lekarza rodzinny w ramach podstawowej opieki zdrowotnej (POZ).
Od 2015 r. musisz mieć skierowanie od lekarza ubezpieczenia zdrowotnego także do poradni okulistycznych i dermatologicznych. Jeżeli chcesz skonsultować swój problem zdrowotny z okulistą lub dermatologiem, to najpierw musisz pójść do lekarza rodzinnego, który takie skierowanie może wystawić.
Ideą było to, że wiele dolegliwości medycznych z zakresu okulistyki i dermatologii - jak przekonywał wówczas NFZ i resort zdrowia - mogą zdiagnozować lekarze pierwszego kontaktu, a potem wdrożyć odpowiednie leczenie. Miało to skrócić kolejki w poradniach specjalistycznych.
Czy tak się jednak stało?
Po kilku latach funkcjonowania takiego rozwiązania lekarze rodzinni mają wątpliwości i chcą zniesienia skierowań do okulisty.
Zdaniem ekspertów Porozumienia Zielonogórskiego "wprowadzenie skierowań do okulisty nie poprawiło dostępności do tych specjalistów, a jest dodatkowym utrudnieniem dla pacjentów".
Osoby potrzebujące konsultacji okulistycznych- jak podkreślają lekarz z PZ - muszą najpierw zgłosić się po skierowanie do lekarza POZ, blokując tym samym miejsce innym.
Jak ocenia Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, specjalista medycyny rodzinnej, kierownik Praktyki Lekarza Rodzinnego w Udaninie na Dolnym Śląsku, "wprowadzenie skierowań do okulistów miało poprawić dostępność, ale tak się nie stało".
"Lekarze POZ zajmują się częścią schorzeń okulistycznych, pozostałe muszą przekierować dalej. Pacjenci czekają w dwóch kolejkach: najpierw w POZ, blokując miejsce innym, a potem do okulisty" - wskazał w komentarzu na platformie "X".
Tracą na tym zarówno pacjenci wymagający porady okulistycznej, jak i ci, czekający do lekarza rodzinnego. Pacjenci z chorobami oczu wymagającymi natychmiastowej reakcji tracą sporo czasu, gdy najpierw muszą zapisać się do lekarza POZ po skierowanie, a potem jeszcze do okulisty. Z kolei lekarz POZ realizując wizyty, na których tylko wystawiają skierowania do okulisty, ma mniej czasu na wizyty innych pacjentów, którzy codziennie zgłaszają się do POZ np. z infekcjami.
Lekarze POZ wprawdzie radzą sobie z częścią schorzeń oczu, ale wielu pacjentów muszą przekierować dalej do lekarzy okulistów, gdzie kolejki i czas oczekiwania są niemałe. Także część pacjentów oczekuje, że jego problemem zajmie się okulista, a nie lekarz POZ, bo Polacy przyzwyczaili się do konsultacji i leczenia nawet błahych schorzeń wyłącznie u specjalistów z danej dziedziny medycyny.
Wprowadzenie kilka lat temu skierowań do okulistów nie wpłynęło istotnie na skrócenie czasu oczekiwania do tych specjalistów.
W kolejkach na wizytę do specjalistów od chorób oczu w ramach NFZ obecnie czeka ok. 456 tys. pacjentów, a średni czas oczekiwania dla pacjentów stabilnych to blisko 3 miesiące (81 dni), zaś dla pilnych - 9 dni.
Czy lista tych specjalistów, do których nie trzeba skierowania, wydłuży się o okulistów?
Obecnie nie wymaga się skierowań od lekarza POZ do takich specjalistów, jak: