Dr Michał Koźmin, specjalista chorób wewnętrznych, kierownik Oddziału Chorób Wewnętrznych Szpitala św. Józefa w Mikołowie, podczas debaty "Choroby cywilizacyjne" w ramach niedawnego Health Challenges Congres, zachęcał, aby od czasu do czasu spróbować odnaleźć się w jego pacjentach:
– Wyobraźmy sobie pacjenta 30-letniego, albo niech to będzie pacjentka. Niech ma na imię Patrycja. Pani Patrycja żyje w ciągłym pędzie, w ciągłym stresie. Z powodów tego chronicznego stresu ma problemy z bezsennością. Ten sen jest nieprawidłowy pod kątem ilościowym i jakościowym. Wybudza się w nocy i z tego powodu jest ciągle zmęczona. W ciągu dnia więc też źle reaguje na ten stres – zaczyna wyliczać dr Koźmin.
Dalej nie jest wcale lepiej: pani Patrycja, zgodnie z zaleceniami WHO, powinna spożywać pięć pełnowartościowych posiłków dziennie. Oczywiście na talerzu powinny królować owoce i warzywa. W codziennym pędzie częściej trafia na niego pszenna kajzerka z dodatkami. Albo gorzej: talerz w ogóle idzie w odstawkę, a pani Patrycja ratuje się posiłkami na wynos, podawanymi w plastikowych tackach. Albo papierosem, bo przecież czas goni, a smak dymu pozwala zabić głód, przynajmniej na chwilę.
Aktywność fizyczna? WHO zaleca, aby oddawać się jej przez co najmniej 30 minut dziennie. Pani Patrycja nie zawsze jest w stanie wygospodarować ten czas - może dałoby się coś wykroić, ale kosztem odpoczynku i relaksu, którego, umówmy się, po przyjściu do domu i tak nie ma za wiele. Czasu i chęci starcza właściwie tylko na ogarnięcie najważniejszych domowych obowiązków. Nic więc dziwnego, że późnym wieczorem pani Patrycja relaksuje się z lampką wina na kanapie przed telewizorem - albo częściej: zasypia w trakcie pierwszych 15 minut ulubionego serialu.
Brzmi, przynajmniej po części, znajomo? Jeśli tak, warto zastanowić się, jakie strategie wdrożyć, aby chociaż częściowo zmodyfikować swój styl życia.
Zmiana nawyków żywieniowych i zwiększenie codziennej aktywności to niezwykle ważne składowe zdrowego trybu życia. Jak jednak podkreślają specjaliści zdrowia publicznego, nie wolno nam ignorować wpływu używek, a konkretnie papierosów.
– Mamy ogromny problem: 8 milionów palących. Co roku, z powodu chorób od tytoniowych, umiera ok. 70-80 tys. osób. Dlaczego nic nie zrobiono w kierunku tym, żeby temu zapobiec? – pytał doktor Janusz Krupa, prezes zarządu, Instytutu Człowieka Świadomego, specjalista medycyny rodzinne, dodając, że działania profilaktyczne w naszym kraju, niestety, są bardzo ograniczone:
– W Polsce jak państwo wiecie mamy ok. 8 milionów palących osób. Zgadnijcie Państwo, ile w 36-milionowym kraju jest poradni antynikotynowych dla 8 milionów Polaków? Trzy: Gdańsk, Kraków Warszawa. Kto z państwa słyszał o telefonicznej poradni dla osób palących? To jest jedna pani, która, tam pracuje – zauważył dr Krupa, dodając, że komunikat odnośnie rzucania palenia, płynący od lekarzy najczęściej można streścić słowami: “Trzeba mieć silną wolę, nie kupić papierosów".
Jak tymczasem zauważali prelegenci Health Challenges Congress, obecnie wiele krajów przygotowuje swoje systemy zdrowia do wdrażania tzw. redukcji szkód:
– Nie jest to pojęcie zupełnie nowe, bo funkcjonuje od lat 60. Wyszło ono od uzależnień od opioidów i polega na wychodzeniu z nałogu poprzez pomost - pomost stosowania preparatów, które nie wprowadzają, jak w przypadku opioidów, zespołów abstynencyjnych (dokładnie to samo dzieje się po odstawieniu tytoniu: nagle pojawiają się zespoły abstynencyjno-odstawienne), ale pomagają przejść [przez ten proces - red.] w sposób miękki, łatwiejszy - komentowała prof. Halina Car, kierownik Zakładu Farmakologii Doświadczalnej, Wydziału Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu w Białymstoku.
Jak zauważa profesor, taka strategia, prowadzona przy pomocy np. e-papierosów, może znacząco pomóc ograniczyć następstwa chorób papierosowych. Efekty stosowania redukcji ryzyka już widać w krajach takich, jak Wielka Brytania czy nawet Czechy.
Redukcja szkód wpisuje się w ogólny trend, jaki dyktuje obecnie zasady zamian każdego aspektu naszego życia: dominuje metoda małych kroków. Zmiana diety? Oczywiście, ale stopniowo - przejście z dnia na dzień na radykalny weganizm udaje się niewielu osobom. Więcej ruchu? Jasne, ale raczej nie zaczniecie od przebiegnięcia maratonu pierwszego dnia. Podobnie jest z papierosami: przejście na mniej szkodliwe alternatywy i stopniowe ich odstawianie może dać znacznie lepsze rezultaty, niż rzucanie papierosów “na hurra” (i wielokrotne do nich wracanie).
W trakcie debaty "Choroby cywilizacyjne" była mowa o raporcie "Palenie tytoniu jako najważniejszy czynnik wpływający na zdrowie Polaków". Wnioski z raportu dostępne są pod tym linkiem.