Przejście na emeryturę jest jednym z najbardziej stresujących momentów w życiu, szczególnie dla osób, które były mocno zaangażowane w swoją pracę. Jak pogodzić się nadmiarem czasu wolnego po kilkudziesięciu latach funkcjonowania na najwyższych obrotach? – Nie rezygnować z pasji i ciekawości świata – radzi Agnieszka Paczkowska z Centrum Probalans.
Są chwile, w których o perspektywie przejścia na emeryturę myślimy jak o odzyskaniu raju utraconego. Takie refleksje najczęściej dopadają nas wczesnym rankiem, kiedy w zatłoczonych tramwajach przecieramy zapuchnięte oczy, wściekli, że znowu nie starczyło nam czasu na dopicie kawy. I wieczorem, kiedy czekamy na sen, który złośliwie nie chce nadejść, a w głowie kołacze się bolesna myśl, że już za parę godzin znowu poderwie nas dźwięk budzika. Wtedy zdarza się pocieszyć: jeszcze się wyśpię, jeszcze obejrzę wszystkie filmy Woody'ego Allena, jeszcze przeczytam wszystkie obowiązkowe lektury z listy "Time'a", jeszcze nauczę się grać Doorsów na gitarze, jeszcze dokończę tę książkę, do której przedsłowie napisałem piętnaście lat temu. Zrobię to wszystko i jeszcze więcej. Na emeryturze.
Jednak czas mija, a nas perspektywa "dezaktywizacji zawodowej" kusi coraz mniej. O emeryturze mówimy mało albo wcale, więcej: staramy się o niej w ogóle nie myśleć. Odsuwamy się od siebie widmo starości, rzucając się w wir pracy. Nawet weekendy wypełniamy sobie po brzegi zajęciami, które w teorii mają nam pomóc wypocząć, a w rzeczywistości sprawiają, że w poniedziałki jesteśmy zmęczeni bardziej niż po całym tygodniu siedzenia w biurze. Ale nas już to nie boli, przecież tak funkcjonujemy od ponad dwudziestu lat. Rutyna jest zdrowa, schemat - wygodny, a każda zmiana to niepotrzebny stres.
A przejście na emeryturę jest stresem niemałym. W skali SRSS Holmesa i Rahe (Social Readjustment Rating Scale) plasuje się w pierwszej dziesiątce najbardziej niekomfortowych sytuacji życiowych. Większy niepokój budzą w nas tylko śmierć współmałżonka lub innego bliskiego członka rodziny, rozwód albo separacja, choroba, pobyt w więzieniu, zwolnienie z pracy i ślub. Należy też wziąć pod uwagę, że w polskich realiach trauma związana z odejściem na emeryturę może być nieco większa, bo według najnowszych badań jakość życia seniorów w Polsce jest najniższa w całej Unii Europejskiej. W rankingu stworzonym przez ekspertów ONZ, w którym brano pod uwagę między innymi dochody ludzi starszych i ich dostęp do opieki zdrowotnej, Polska znalazła się na 62. miejscu (na 91 możliwych). Emerytom nad Wisłą żyje się gorzej niż w Wietnamie, Kolumbii, Tadżykistanie i na Białorusi. Równie mało optymistyczne są wyniki badań polskiego Instytutu Spraw Publicznych - według nich ponad połowa seniorów w wieku 65 lat odczuwa smutek i przygnębienie.
Dlaczego przejście na emeryturę jest tak dużym przeżyciem? Powodów jest kilka. Po pierwsze, dla wielu osób odejście łączy się z dużymi zmianami w życiu towarzyskim. Często okazuje się, że to właśnie znajomości nawiązane i utrzymywane w środowisku pracy stanowiły znakomitą większość kontaktów świeżo upieczonego emeryta, który pozbawiony tych relacji zaczyna czuć się niepotrzebny.
Po drugie, z przejściem na emeryturę wiąże się zwykle zmiana statusu materialnego i społecznego, co z kolei wpływa negatywnie na samoocenę. Tym bardziej, że osoba, która przez ostatnie trzy, cztery dekady była nieustannie zajęta, nagle ma tak dużo wolnego czasu, że nie wie, co z nim zrobić. Więc myśli. Zamiast wykorzystać wolny czas twórczo, pogrąża się w apatii. A to największy błąd.
– Badacze z I-Shou University w Tajwanie doszli do wniosku, że osoby potrafiące efektywnie zarządzać swoim czasem po przejściu na emeryturę są bardziej zadowolone z życia niż ludzie, którzy biernie spędzają wolne chwile, nie planując swoich działań i nie wyznaczając sobie żadnych celów – mówi Agnieszka Paczkowska, psycholog i psychoterapeuta z Centrum Probalans.
Najgorzej emeryturę znoszą ci, dla których praca była także pasją. Najłatwiej przystosowują się osoby, które przez całe życie były aktywne na różnych polach, nie tylko w sferze zawodowej. – Jeśli mamy pomysł na nasze życie przed emeryturą: dbamy o relacje z przyjaciółmi, rodziną, mamy pasje i zainteresowania, wciąż rozwijamy ciekawość i otwartość na otaczający nas świat, chętnie uczymy się nowych rzeczy, to nasze życie staruszka na emeryturze może być bardzo wesołe, bo zyskamy na to wszystko więcej czasu – tłumaczy Agnieszka Paczkowska.
Obecnie w Polsce żyje ponad 7,3 milionów emerytów. Jeszcze do 2008 roku ich liczba rosła w ogromnym tempie (tylko w latach 2005-2008 przybyło ich ponad 800 tysięcy). Od czasu, kiedy obcięto przywileje i ograniczono możliwości korzystania z wcześniejszych emerytur, liczba seniorów pobierających świadczenia ZUS jest stała. To się jednak szybko zmieni, bo do 2050 roku osoby po sześćdziesiątce mają stanowić ponad 35 proc. całej populacji (teraz ten odsetek wynosi nieco ponad 20 proc).
Stereotyp ubogiego emeryta nie jest już aktualny, bo średnia emerytura wyniosła w styczniu tego roku 1855 złotych - statystycznie zamożniejsi od polskich seniorów są tylko przedsiębiorcy.