Są nie tylko uciążliwe. Stały się również powodem wykluczenia społecznego i wstydu. Choroby ludzi starszych spychają ich na margines. Hemoroidy, przewlekłe rany, nietrzymanie moczu należą do tych najczęściej się pojawiających. Starsi wstydzą się o nich mówić, leczą się w domu i cierpią w samotności. A na te same dolegliwości cierpi większość z nich, coraz częściej dotyczą one również ludzi młodszych. Czy można uchronić się przed wstydliwymi chorobami wieku starszego?
Polska starzeje się w bardzo dynamiczni tempie - już za 20 lat będziemy mieć 9,6 mln emerytów. Już teraz jesteśmy wśród 30-stki najstarszych demograficznie krajów. Wcale nie przekłada się to jednak na naszą świadomość i wiedzę o kłopotach i schorzeniach ludzi starych. Potwierdziła to również sonda przeprowadzona w ramach kampanii "Zdrowi Wiekowi". Starość wiąże się z wieloma uciążliwymi i wstydliwymi chorobami, które sprawiają, że ludzie zamykają się w domu.
Hemoroidy
Hemoroidy, potocznie nazywane też żylakami odbytu to guzki krawnicze, które w odbycie ma każdy, również zdrowy człowiek. Wiek nie ma tu znaczenia. Problem zaczyna się wtedy, kiedy guzki się nadmiernie powiększą i przemieszczą poza kanał odbytu. – Objawami choroby są krwawienia o różnym nasileniu podczas i po defekacji, świąd, pieczenie w okolicy odbytu oraz w niektórych przypadkach dolegliwości bólowe i uczucie niepełnego wypróżnienia – wyjaśnia nam dr med. Adam Skowroński z Kliniki Chirurgii Ogólnej i Kolorektalnej USK w Łodzi.
Objawy tej choroby najczęściej pojawiają się u osób starszych. Badania potwierdzają, że objawy choroby hemoroidalnej odczuwa nawet połowa osób po 50. roku życia. Z wiekiem się dodatkowo nasilają. Ale nie jest to jedynie choroba ludzi starszych. Coraz częściej dotyka również młode osoby, co jak wskazują eksperci, jest skutkiem powszechnie występujących zaparć – efekt siedzącego trybu życia i niewłaściwej diety. Podatność na tę chorobę zwiększa również otyłość i złe nawyki np. długotrwałe „przesiadywanie” w toalecie. Choroba hemoroidalna występuje co prawda rodzinnie, ale większe znaczenie niż predyspozycje genetyczne, ma styl życia.
Mimo powszechnego występowania tej bolesnej i przykrej choroby pacjenci wstydzą się o nie mówić. – To chyba największa bolączka dotycząca leczenia tej choroby. Pacjenci bardzo długo decydują się na samodzielne leczenie (krwawię = mam hemoroidy). Takie leczenie jest często nieskuteczne (leczenie zachowawcze działa w początkowych stadiach choroby hemoroidalnej) – przyznaje dr med. Adam Skowroński. Lekarz podkreśla, że nieskuteczne leczenie nie jest wcale największym zagrożeniem. Lecząc się na własną rękę, pacjenci mogą zignorować objawy dotyczące groźnych chorób, przede wszystkim raka odbytu. Opóźniona diagnostyka może nawet całkowicie uniemożliwić leczenie właściwej choroby.
Hemoroidy zdiagnozowane odpowiednio wcześniej bardzo często udaje się wyleczyć miejscowo – wystarczy maść, czopki, czasem leki doustne. Jeżeli chory zmieni swoją dietę tak, żeby nie miał problemów z regularnością wypróżnień, jest duża szansa, że leczenie się zakończy na tym etapie. W bardziej zaawansowanym stadium choroby potrzebne jest leczenie zabiegowe, które polega na niszczeniu tkanki hemoroidalnej. W skrajnych przypadkach pacjenci muszą być operowani. Z każdym leczeniem w parze musi iść też edukacja pacjenta. Wiek nasila występowanie hemoroidów, ale pojawiają się one u coraz młodszych, co wyraźnie wskazuje na niewłaściwy styl życia. Bez wprowadzenia optymalnej diety likwidującej zaparcia i aktywności fizycznej dostosowanej do wieku zwiększamy tylko prawdopodobieństwo pojawienia się hemoroidów.
Nietrzymanie moczu
W Polsce na nietrzymanie moczu cierpi około 4 mln osób. Objawy mogą się utrzymywać nawet przez kilka lat. Częściej z tym problemem zmagają się kobiety. I wbrew temu, z czym kojarzymy tę chorobę, wcale nie dotyczy ona jedynie osób starszych. Jak zwracają uwagę lekarze, osoby młode wstydzą się mówić o tym problemie, starsze zaś uważają dolegliwość za typową dla swojego wieku.
W medycynie rozróżnia się trzy postacie nietrzymania moczu: wysiłkowe nietrzymanie moczu, nietrzymanie moczu z parcia i postać mieszaną, czyli połączenie dwóch poprzednich. – W postaci wysiłkowej nietrzymania moczu rozróżnia się trzy stopnie nasilenia schorzenia. Pierwszy, kiedy do niekontrolowanego wypływu moczu dochodzi podczas napięcia powłok brzusznych: kichania, kaszlu, podniesienia ciężaru. O drugim stopniu mówimy, kiedy do zjawiska tego dochodzi podczas normalnego wysiłku: bieganie, prace fizyczne, wchodzenie po schodach. Trzeci stopień utrudnia już normalne funkcjonowanie: mocz może wypływać samoistnie nawet podczas stania – wyjaśnia prof. Marek Sosnowski, kierownik I Kliniki Urologii Uniwersytetu Szpitala Klinicznego im. Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi.
Nietrzymanie moczu bardzo często prowadzi do wykluczenia społecznego. Osoby zmagające się z tą dolegliwością odsuwają się od normalnego życia, popadają w depresję. – Bezradność, poczucie nieprzydatności, odtrącenie, to uczucia najczęściej towarzyszące osobom chorym – mówi prof. Marek Sosnowski. Podkreśla, że nietrzymanie moczu to nie tylko problem psychiczny: kontakt skóry z mokrą odzieżą może prowadzić do rozwoju infekcji skórnych, a w konsekwencji również do zmian zapalnych w drogach moczowych.
Jedną z najczęstszych przyczyn nietrzymania moczu jest osłabienie mięśni: przepony moczowo-płciowej i krocza, co powoduje problemy z utrzymaniem moczu w pęcherzu. Osłabienie tych mięśni jest charakterystyczne dla osób starszych. Ale powodem tych dolegliwości są również infekcje dróg moczowych, w tym często spotykane u kobiet nawracające zapalenie pęcherza moczowego. Nietrzymanie moczu może pojawić się także przy innych schorzeniach, np. neurologicznych typowych dla osób starszych: choroba Parkinsona, Alzheimera, stwardnienie rozsiane, urazy rdzenia kręgowego, udar.
Nietrzymanie moczu można leczyć. – W początkowym stopniu wysiłkowego nietrzymania moczu wdrażamy fizjoterapię, ćwiczenia mięśni Kegla, fizykoterapię, farmakoterapię, bądź leczenie operacyjne. Leczenie specjalistyczne musi się odbywać pod okiem lekarza specjalisty. Ulgę w terapii może przynieść też kontrola pęcherza, czyli regularne oddawanie moczu, w stałych odstępach czasu, nawet jeśli nie czuje się takiej potrzeby – wyjaśnia prof. Sosnowski. Odstępy ustala się tak, żeby uprzedzić moment popuszczania moczu np. co dwie godziny, jeśli tak często dochodzi do nietrzymania moczu. Potrzebne jest również skomponowanie codziennej diety tak, żeby przyjmować odpowiednią ilość płynów (przede wszystkim wody), które oczyszczają organizm i zmniejszają ryzyko wystąpienia stanów zapalnych dróg moczowych.
Rany przewlekłe
Kiedy rana nie goi się mimo standardowego leczenia przez dłuższy czas – 6-8 tygodni, mówimy o ranach przewlekłych. To kolejna wstydliwa i częsta dolegliwość u ludzi starszych. Jeżeli takie owrzodzenie nie jest leczone właściwie, postępuje. Pacjenci nie zdają sobie sprawy, że nie jet to zwykła rana, a opatrunek z gazą tylko dodatkowo szkodzi. – W codziennej praktyce spotykam się z ranami o bardzo dużej powierzchni, trwają one latami – mówi w rozmowie z naTemat prof. nadzw. UMK Maria T. Szewczyk, kierownik Zakładu Pielęgniarstwa Chirurgicznego CM UMK.
Rany przewlekłe nie goją się w sposób normalny, bo pojawiają się zaburzenia wynikające z niedokrwienia i niedotlenienia tkanek, dodatkowo występują choroby układowe. Niegojące się rany tworzą owrzodzenia przewlekłe. – Najczęściej występują owrzodzenia żylne goleni, które stanowią powikłanie przewlekłej niewydolności żylnej, nieleczonych żylaków oraz zakrzepicy żył głębokich. Drugie to owrzodzenia w zespole stopy cukrzycowej (jedno z powikłań cukrzycy), które są wynikiem m.in. neuropatii i choroby naczyń obwodowych, i niosą za sobą duże ryzyko infekcji, a nawet amputacji – wymienia prof. Maria T. Szewczyk. Trzecie to owrzodzenia niedokrwienne oraz klasyczne odleżyny, czyli uszkodzenie skóry lub nawet położonych pod nią tkanek, spowodowane np. przez ucisk, tarcie i podrażnienie skóry. Powstają także w wyniku wielogodzinnych zabiegów operacyjnych i ciężkich stanów klinicznych.
W kwestii leczenia ran przewlekłych medycyna zrobiła wielki postęp. Mamy coraz lepszą diagnostykę pielęgniarską polegającą na ocenie rany, chociaż nadal nie wszystkie pielęgniarki mają wiedzę na temat ran przewlekłych i bardzo często błędnie kwalifikują ranę jako zwykłą i pielęgnują ją w niewłaściwy sposób. – Dla doświadczonej pielęgniarki specjalistki w leczeniu ran na przykład cechy charakteryzujące owrzodzenie są istotnym wskaźnikiem procesów zachodzących w ranie. Na podstawie miejscowych cech rany pielęgniarka może m.in. oszacować prawdopodobną historię i etiologię zaburzeń, ocenić aktualny stan owrzodzenia – podkreśla prof. Szewczyk.
Powrót do zdrowia umożliwiają nowoczesne i specjalistyczne opatrunki. Jest kilka rodzajów opatrunków na rany przewlekłe w zależności od rodzaju ran, głębokości i stopnia zainfekowania. Te specjalistyczne środki są w Polsce refundowane – pacjent płaci tylko 30 proc. ceny. Dzięki ich zastosowaniu czas leczenia skraca się przeważnie do 3 miesięcy. Jest to nie tylko sposób skuteczniejszy, ale i w perspektywie czasu tańszy niż tradycyjne gaziki, które rany nie gonią, a jedynie chronią.
Niestety niewielu pacjentów, ale i pracowników służby zdrowia ma świadomość dostępności tych środków. Jest to tym ważniejsze, że ta choroba jest powodem społecznego wstydu. – Pacjenci z ranami przewlekłymi doznają wielu upokorzeń ze strony środowiska. Rany przewlekłe i brzydko wyglądają, i dodatkowo bardzo brzydko pachną. Pierwsze objawy są bagatelizowane, chorzy zgłaszają się do specjalisty kiedy ból staje się nie do wytrzymania – zwraca uwagę prof. Szewczyk.
Odpowiednie leczenie to nie wszystko. Tak samo, jak w przypadku hemoroidów, tak i w tej dolegliwości osoba z raną przewlekłą musi zmienić swój styl życia. – Powinna dbać o aktywność ruchową na świeżym powietrzu odpowiednią do stanu zdrowia, dbać o higienę kończyn oraz zwracać uwagę na czystość odzieży, bandaży specjalistycznych, pończoch czy skarpetek – zaleca prof. Szewczyk.
Ogromnie ważne jest również odpowiednie odżywianie. Wszystkie zaburzenia, jak niedożywienie, nadwaga, dodatkowo cukrzyca opóźniają proces gojenia. W diecie powinny się pojawić produkty zawierające duże ilości białka (twarogi, chude ryby, jogurty, chude mięso), warzywa i owoce, a także kompleksy witamin.
kierownik Zakładu Pielęgniarstwa Chirurgicznego CM UMK
Droga, którą musi przebyć taki pacjent jest zazwyczaj bardzo długa. Wynika to z braku właściwej, odpowiedniej wiedzy, ale i z braku odpowiedniej organizacji nad pacjentami z raną przewlekłą - lekarz pierwszego kontaktu, chirurg naczyniowy, chirurg ogólny, dermatolog... diagnostyka trwa kilka miesięcy, powoduje to pogorszenie ogólnego stanu zdrowia chorego, jego zniechęcenie i w konsekwencji powiększenie powierzchni rany.