Akcję „Zostawcie w spokoju dobrą żywność” wesprze m.in. Wojciech Modest Amaro
Akcję „Zostawcie w spokoju dobrą żywność” wesprze m.in. Wojciech Modest Amaro Fot. Anna Bedynska / Agencja Gazeta

W internecie trwa protest rolników, którzy domagają się zniesienia przepisów ograniczających swobodę produkowania i sprzedawania tradycyjnych wyrobów spożywczych. W ramach akcji 21 maja zorganizowana zostanie demonstracja, podczas której Wojciech Modest Amaro będzie rozdawał warszawiakom „nielegalną żywność”. – Kiełbasa, sery, pieczony w domu chleb, małe, przyzagrodowe powidła, kiszone ogórki. Nie możemy się zgodzić na ich wykluczenie! – napisali organizatorzy akcji.

REKLAMA
W geście obywatelskiego nieposłuszeństwa 21 maja, pod pomnikiem Mikołaja Kopernika na warszawskim Nowym Świecie, rozdawana będzie „nielegalna żywość” produkcji polskich rolników. Około godziny 11:00 smakołyki będzie można odebrać z rąk stołecznych restauratorów, w tym Wojciecha Modesta Amaro (Atelier Amaro) i Aleksandra Barona (Solec 44).
Demonstracja zostanie przeprowadzona w ramach akcji „Zostawcie w spokoju dobrą żywność”, która apeluje o zniesienie przepisów ograniczających swobodę wytwarzania i sprzedawania produktów regionalnych i tradycyjnych. Autorzy kampanii domagają się przywrócenia regulacji pozwalających na "sprzedaż produktów przez rolników i małych producentów bezpośrednio do konsumentów, m.in. na podstawie świadectwa weterynaryjnego”.

Na skutek radosnej twórczości kolejnych rządów, niezależnie od ich politycznego koloru, chyłkiem, milczkiem armia urzędników napisała nam prawo, które zabrania wytworzenia i sprzedaży słoika powideł śliwkowych w gospodarstwie rolnika. Nie ma w ogóle mowy o tym, żeby takie powidła stanęły na półce sklepowej, nie ma mowy o tym, by poza targami pochwalić się nimi za granicą. Dotyczy to sera, wędlin, przetworów owocowych, pieczywa, dziczyzny. (…).

Zostawcie nas w spokoju, a świat będzie podziwiał polską żywność. (…). Nikt się nie zatruje. Gwarantujemy. Całe życie jedliśmy swojską kiełbasę , piliśmy niepasteryzowane mleko i skwaśniałą okrutnie, cudowną śmietanę, piliśmy nierektyfikowany bimber i raczyliśmy się nalewkami. Żyjemy. Mamy się dobrze. CZYTAJ WIĘCEJ