– Jestem mimowolnym aktorem tej tragedii. Ale ona się musi odbyć – mówi Sławomir Nowak, który po aferze taśmowej musiał opuścić Platformę Obywatelską i ostatecznie wycofał się z polityki. – Zdecydowałem, że przy takiej ruinie mojego wizerunku, przy tym poziomie publicznego zdyskredytowania dalej w polityce funkcjonować już nie mogę – mówi Nowak. W rozmowie z Tomaszem Lisem dodaje jednak, że to jego zdaniem niesprawiedliwe.
– Mam 40 lat, ale może to właśnie jest dobry moment, żeby rozpocząć wszystko na nowo – mówi Sławomir Nowak w rozmowie z "Newsweekiem". Były już polityk Platformy widzi się jako mimowolnego aktora tej "tragedii". Przyznaje, że popełniał błędy, ale w "normalnych warunkach" prawdopodobnie nie byłyby one żadnym powodem do tego rodzaju działań. Na pytanie Tomasza Lisa, "co teraz?", Nowak odpowiada, że to "koniec".
Nowak mówi, że przy takiej ruinie jego wizerunki nie może dłużej funkcjonować w polityce. Nie bez znaczenia było dla niego również to, że jego żona nie była entuzjastką jego politycznej działalności i chciała, by częściej bywał w domu. Były minister transportu twierdzi, że o istnieniu "taśm Platformy" dowiedział się w zeszły piątek, a kilka godzin później zadzwonił do żony. Ta zaś bardzo ciężko zniosła to, czego się dowiedziała.
Sam Nowak bagatelizuje jednak to, co zostało zarejestrowane na taśmach. – Ta rozmowa nie zmieniła biegu wydarzeń – mówi. Twierdzi, że wbrew temu, jakie wnioski można wyciągnąć po wysłuchaniu nagrań, nie występował o żadną protekcję. A czy ludzie w to uwierzą? Rozmówca Lisa stwierdza, że mu to "wisi".
Były już polityk mówi, że jak dotąd nie spotkał się z ulicznym ostracyzmem. Twierdzi, że ludzie radzą mu, aby się nie przejmował, że to co dzieje się wokół niego jest "jakimś szaleństwem". Te reakcje dodają mu otuchy, choć i tak swoją sytuację ocenia jako straszną. – Żonie jest ciężko, ale robi dobrą minę do złej gry. Jest dzielna i jestem z niej bardzo dumny. Ciężko jest też dzieciom – mówi.
Na koniec, a to słowo wielokrotnie pojawia się w rozmowie ze Sławomirem Nowakiem, rozmówca Tomasza Lisa zapewnia, że dalej będzie głosował na Platformę. Sam jednak nie widzi się już w strukturach partii. – Teraz czas odejść. Do zobaczenia już w innej roli – mówi.
Całość wywiadu Tomasza Lisa ze Sławomirem Nowakiem w najnowszym "Newsweeku"
Koniec pewnego etapu, pewnego fragmentu życia, poważnego fragmentu. Mam 40 lat, ale może to właśnie jest dobry moment, żeby rozpocząć wszystko na nowo.
Sławomir Nowak
Fragment wywiadu dla "Newsweeka"
Cały zeszły rok byliśmy przesłuchiwani, sprawdzani, ja dostaję zarzuty, akt oskarżenia etc. I nagle kolejna ponadstandardowa kontrola. Można mieć obawy, czy to rzeczywiście nie jest jakiś plan zniszczenia nas. Może i histeria, paranoja, ale zaszczuty człowiek ma różne myśli. Rozmawialiśmy z żoną także o tym...
Sławomir Nowak
Fragment wywiadu dla "Newsweeka"
Nie, nie mam poczucia, że zawiodłem. Mam wewnętrzne przekonanie, że wiele dobrego zrobiłem dla Polski jako polityk. Na pewno nie zrobiłem nic złego z jakąś własną intencją, co kazałoby mi powiedzieć: „Przepraszam, zawiodłem was”. Nie, nie przepraszam i nic złego nie zrobiłem. Wierzę, że kiedyś to się jakoś wszystko wyjaśni i odzyskam reputację...