Miasto ma poważny problem z autami osobowymi, więc chce nie tylko ograniczyć ich ruch, co go po prostu wyeliminować.
Stolica
Finlandii od dłuższego czasu promuje transport zbiorowy, rowerowy, a nawet pieszy. Zachęca do przesiadania się z samochodów osobowych do metra czy na jednoślady. Z czego to wynika? Helsinki mają bowiem ogromny problem komunikacyjny, a największym problemem są auta. Żeby ludzi do komunikacji miejskiej zachęcić, rozbudowuje się tam jedyną linię metra (tak, tak - Warszawa nie jest jedyna), która ma dotrzeć do odległych dzielnic miasta.
Włodarze miasta stawiają także na system Kutsuplus, który działa tam od roku i sprawdza się doskonale. To nic innego, jak kilkuosobowe busy, które mieszkańcy mogą zamawiać za pośrednictwem specjalnej aplikacji na smartfony. Automatycznie system pasażerów dobiera pod kątem podobnych tras i zabiera ich z przystanków. Za te rozwiązanie trzeba jednak płacić oddzielnie, bowiem Kutsplus to alternatywa dla... taksówek. Oczywiście tańsza.
Helsinki stawiają na smartfony i planują wprowadzenie kolejnych aplikacji, które mają ułatwić podróżowanie, wyszukiwanie tras, czy możliwość kupna biletu. Czy walka z korkami za pomocą smartfonów ma w ogóle sens? Finowie są znani z obycia technologicznego, więc plan jest bardzo realny. Tym bardziej, ze tworzony jest przez ekspertów, którzy na miejskim transporcie zjedli zęby. Według ich wyliczeń, uda się do 2025 roku całkowicie samochody wyeliminować.