
Zamontowany w gdańskim ratuszu carillon regularnie wygrywa „Rotę” Feliksa Nowowiejskiego. Tekst pieśni, napisany przez Marię Konopnicką, nie spodobał się reporterowi niemieckiej rozgłośni Deutschlandradio. Jego uwagi szybko podchwyciły polskie portale prawicowe.
REKLAMA
Portal braci Karnowskich poinformował, że przebywający w Gdańsku reporter uświadamiał niemieckim turystom, że „Rota” niezbyt przychylnie odnosi się do ich ojczyzny, która niegdyś usiłowała germanizować Polaków mieszkających na terenie zaboru pruskiego. Konopnicka napisała przecież, że „nie będzie Niemiec pluł nam w twarz, ni dzieci nam germanił”.
Część niemieckich turystów zgodziła się, że „Rota” ma obraźliwy charakter. Rzecznik Muzeum Historycznego Miasta Gdańska, które mieści się w ratuszu, nie uważa jednak, by odgrywanie „Roty” było niestosowne. – Mamy nie przypominać o traumatycznych historycznych wydarzeniach w imię poprawności politycznej? To byłoby absurdalne – zauważyła Monika Kryger.
Podobne stanowisko zajęła aktorka Katarzyna Łaniewska, z którą o „Rocie” porozmawiał portal Stefczyk.info.
– To nasza historia i tradycja. A teraz przyjeżdżają do nas potomkowie narodu, który chciał nas zniszczyć, narodu, który chce tworzyć swoją historię kosztem nas, rozpowszechniając film "Nasze matki, nasi ojcowie" i chcą nam mówić co ich obraża i co jest w naszym kraju niewłaściwe? Oni nie mają do tego prawa! – podkreśliła Łaniewska.
