
Reklama.
Ponad 200 par rocznie zawiera w Polsce śluby humanistyczne. Ale nie mają one żadnej mocy prawnej, są jedynie symbolem. To wszystko za sprawą przepisów, które nie uznają ich za prawne potwierdzenie związku – wyjaśnia „Rzeczpospolita”. Inaczej niż śluby w 11 kościołach, m.in. katolickim, protestanckim czy prawosławnym.
Dlatego ateiści chcą, by posłowie przyjęli prawo zrównujące śluby ateistów ze ślubami wierzących. Wskazują, że wiele elementów jest wspólnych – przysięga, obrączki czy celebrans. Choć ta pierwsza, autorstwa pary młodej, może nie spodobać się konserwatystom. Na przykład podczas pierwszego ślubu humanistycznego, który odbył się siedem lat temu, pani młoda mówiła: Obiecuję ci, że będziesz mógł oglądać ze mną filmy i śpiewać, i tańczyć, i śmiać się, i płakać, podjadać moje batony…”.
W wywiadzie dla portalu Racjonalista.tv propozycję poparła prof. Małgorzata Fuszara, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania. Co oczywiste przeciw takiemu rozwiązaniu protestują politycy PiS, sceptycznie podchodzą do niego też posłowie PO.
Źródło: „Rzeczpospolita”