Telewizja Polska pokazała wczoraj dwa odcinki serialu fabularnego „Dzwony wojny” o I wojnie światowej, wyprodukowanego wspólnie z BBC Worldwide. Dziś kolejne trzy części serialowej opowieści o globalnym konflikcie, który zakończył sie dokładnie 96 lat temu - w dniu, w którym Polska odzyskała niepodległość. To dobra okazja, aby przypomnieć sobie najważniejsze fakty dotyczące Wielkiej Wojny, szczególnie te, które dotyczą nas - Polaków.
Serial ukazuje dramat ludzi uwikłanych w wojnę, która z lokalnego konfliktu przekształciła się w światową katastrofę. Głównymi bohaterami są dwaj młodzi żołnierze Thomas i Michael. „Wiele ich łączy. Obaj wchodzą właśnie w dorosłość. Obaj mają kochających rodziców. Obaj są zakochani. Obaj chcą walczyć się za swój kraj. Dwie gorące, nastoletnie głowy, niemal chłopcy - zaciągają się do armii i po raz pierwszy opuszczają rodzinne domy i bliskich. Jak tysiące im podobnych liczą, że wojna potrwa najwyżej kilka miesięcy” – czytamy w oficjalnym opisie serialu.
W związku z premierą telewizyjną „Dzwonów wojny” warto wrócić do wydarzeń sprzed 100 lat. Wojna narodów rozpoczeta w 1914 roku stworzyła bowiem warunki sprzyjające wskrzeszeniu polskiej państwowości. To była także "nasza" wojna...
Polacy? W I wojnie światowej?
I wojna światowa praktycznie nie funkcjonuje jednak w polskiej świadomości zbiorowej. Nawet osoby zainteresowane tematem postrzegają konflikt z lat 1914-1918 głównie przez pryzmat walk na froncie zachodnim. Kompletnie niedoceniany jest natomiast „polski” wymiar tego światowego konfliktu. A szkoda, bo choć Polski nie było wówczas na europejskich mapach, Wielka Wojna w sporym stopniu doświadczyła właśnie Polaków. O czym więc powinniśmy pamiętać?
ZBURZENIE KALISZA
To właśnie w czasie I wojny światowej po raz pierwszy na szerszą skalę zaczęło dochodzić do egzekucji cywilów oraz bezsensownych bombardowań miast, które nie miały dla walczących strategicznego znaczenia. Takim właśnie miastem był Kalisz, do którego Niemcy wkroczyli w nocy z 2 na 3 sierpnia 1914 roku. Nic jeszcze wówczas nie zwiastowało tragedii tej miejscowości.
Nazajutrz po zajęciu Kalisza rozpoczęły się represje miejscowej ludności. Spowodowała je przypadkowa strzelanina, którą prawdopodobnie rozpoczął nieopatrznie jeden z żołnierzy. W „odwecie” od niemieckich kul padło ponad 20 mieszkańców. Okupanci zażądali też wysokiej kontrybucji pieniężnej. W kolejnych dniach – aż do 22 sierpnia – na Kalisz regularnie spadały bomby. Bilans niemieckich zbrodni był tragiczny: zginęły setki osób, tysiące uciekło z miasta. W ruinę obróciło się 75 proc. zabudowy, w tym kościoły, teatr i ratusz.
TANNENBERG – REWANŻ ZA GRUNWALD?
Kiedy na Zachodzie trwały zacięte francusko-niemieckie walki o opanowanie Paryża, wojska rosyjskie wkroczyły na teren Prus Wschodnich z zamiarem przeprowadzenia ofensywy. Mimo przewagi liczebnej szybko zostały jednak pokonane pod Tannenbergiem (Stębarkiem) przez armię niemiecką (26-31 sierpnia 1914). O wyniku bitwy zadecydowały błędy rosyjskiego dowództwa i zmysł taktyczny dwóch niemieckich generałów – Paula von Hindenburga i Ericha Ludendorffa.
Na polskiej ziemi poległo ok. 40 tys. żołnierzy obu armii, a 95 tys. Rosjan powędrowało do niemieckiej niewoli. Sukces Niemców był całkowity, a po kolejnym zwycięstwie w rejonie Wielkich Jezior Mazurskich wróg został wyparty z Prus Wschodnich. Propaganda niemiecka promowała Tanneberg jako rewanż za porażkę Krzyżaków w 1410 roku pod Grunwaldem (w niemieckiej historiografii – I bitwa pod Tannenbergiem).
BITWA ŁÓDZKA
O ile niektórzy kojarzą boje pod Tannenbergiem z racji jej "powiązań" z bitwą grunwaldzką, to o Bitwie Łódzkiej nie pamięta się w ogóle. A szkoda, bo to największa bitwa manewrowa na froncie wschodnim w czasie Wielkiej Wojny.
W ciągu czterech tygodni (11 listopada – 6 grudnia 1914) rywalizowało ze sobą ponad 600 tys. żołnierzy armii niemieckiej, austro-węgierskiej i rosyjskiej. Poległ co trzeci z walczących. Za cara lub cesarza ginęły także tysiące Polaków. Walki toczyły się o dziesiątki podłódzkich miejscowości; zakończyły się wkroczeniem Niemców do opuszczonej przez Rosjan Łodzi.
W Bitwie Łódzkiej po raz pierwszy na froncie wschodnim zostały użyte samochody pancerne. Batalię uważa się też za pierwszy przykład Blitzkriegu na Wschodzie.
ATAK GAZOWY POD BOLIMOWEM
W podręcznikach historii zazwyczaj wspomina się o pierwszym przykładzie skutecznego użycia broni chemicznej na froncie zachodnim – rozpuszczeniu ciekłego chloru przez Niemców w okopach pod Ypres w kwietniu 1915 roku. Tymczasem o wiele większej ilości tego samego śmiercionośnego gazu użyli Niemcy w końcu maja 1915 roku pod Bolimowem niedaleko Skierniewic. Rozpylono wówczas 264 ton gazu (z 12 tys. butli); ok. 11 tys. żołnierzy rosyjskich zginęło w męczarniach - na polu bitwy lub w szpitalach.
Pod tą samą miejscowością Niemcy użyli gazu – bromku ksylilu i ksylenu – już na przełomie grudnia 1914 i stycznia 1915 roku. Wtedy jednak nie zadziałał, ze względu na panujące mrozy.
OBLĘŻENIE TWIERDZY PRZEMYŚL
To jedna z największych twierdz fortowych w Europie, zbudowana wokół miasta na obwodzie 45 km. W czasie I wojny światowej doszło do wielomiesięcznych walk o zdobycie twierdzy – w sumie była ona oblegana aż trzykrotnie. Po raz pierwsze bezskutecznie usiłowali ją zdobyć Rosjanie we wrześniu-październiku 1914 roku; armia austro-węgierska odparła jednak nieprzyjacielskie szturmy.
Twierdza poddała się dopiero po 173 dniach obrony, 23 marca 1915 roku. W maju tego roku, po przełamaniu frontu pod Gorlicami, wojska niemieckie i austro-węgierskie odzyskały fortyfikacje. Przemyśl został zdobyty ostateczne 3 czerwca 1915 roku.
KRWAWE BOJE POD KOSTIUCHNÓWKĄ
W czerwcu 1916 roku Rosjanie rozpoczęli wielką ofensywę na froncie wschodnim – tzw. Ofensywę Brusiłowa. Zadanie zatrzymania napierających wojsk rosyjskich otrzymała m.in. I Brygada Legionów, walcząca w składzie armii austro-węgierskiej. W dniach 4-6 lipca tego roku pod Kostiuchnówką na Wołyniu miały miejsce niezwykle krwawe walki z udziałem polskich oddziałów. Te musiały przeciwstawiać się ponad dwukrotnie liczniejszemu przeciwnikowi. Bohaterska obrona pozycji pod Kostiuchnówką kosztowała życie ok. 2 tys. legionistów – przy czym przeciw Rosjanom do walki stanęło 5,5 tys. Polaków. W wielu pododdziałach straty bojowe sięgały 50 proc. stanów osobowych.
Poświęcenie Polaków opóźniło marsz Rosjan, choć ostatecznie wojska austro-węgierskie opuściły zajmowane pozycje.
PÓŁ MILIONA
Mniej więcej tyle Polaków, żołnierzy wszystkich armii zaborczych, zginęło w czasie I wojny światowej . Około 200 tys. z nich poległo w mundurach armii austro-węgierskiej, kolejne 200 tys. w rosyjskiej, 100 tys. - w niemieckiej. Ogółem w latach 1914-1918 na wszystkich frontach Wielkiej Wojny walczyło co najmniej 3 mln Polaków. Wielu z nich zabijało w bojach swych rodaków, były przypadki rodzin, w których ojciec i syn służyli w innych armiach. Strzelali do siebie, bo taka była ówczesna tragiczna rzeczywistość.
Wielka Wojna boleśnie doświadczyła Polaków oraz ziemie, które zamieszkiwali. Terytoria przez które przechodził front, na długo obróciły się w ruinę, a ich ludność zubożała. Naród, który 11 listopada 1918 roku wybił się na niepodległość, jeszcze długie lata dźwigał się ze zniszczeń, będących wynikiem tej zapomnianej w naszej świadomości wojny.