Do tej pory sprzedawany był w Stanach, w małych ilościach przeważnie w sklepikach z towarami z Europy Wschodniej, teraz trafia do wielkich supermarketów. Amerykanie, którzy dbają o to, by zdrowo się odżywiać, odkryli kefir.
"Huffington Post" pisze tylko o jednym, dość podstawowym problemie. Amerykanie zupełnie nie wiedzą jak wymawiać nazwę napoju. – Kuh-FEER? KEFF-eer? KEE-fur? – zastanawia się autor tekstu Alexander C. Kaufman. Trudna do wymówienia nazwa pochodzi z tureckiego 'kief', czyli czuć się dobrze.
W sieci pojawiają się instrukcje, jak samemu w domu przygotować napój bardzo małym kosztem:
"Huffington Post" pisze też, że 97 proc. amerykańskiego rynku sprzedawanego kefiru należy do założonej przez ukraińskich imigrantów firmy Lifeway Foods. Ich wpływy w 2014 roku wyniosły 130 milionów dolarów. W ciągu ostatnich pięciu lat, mimo lingwistycznych trudności, wzrosły o połowę.
Miniony rok był też podobno bardzo dobry dla Latty, dużo mniejszej firmy założonej przez imigrantów z Uzbekistanu. Producenci kefiru swoją przyszłość w USA widzą dobrze.