Roman Zieliński, autor książki "Jak pokochałem Adolfa Hitlera", lider kibiców piłkarskiego klubu Śląsk Wrocław, został uznany przez sąd winnym nawoływania do nienawiści na tle rasowym i narodowościowym. Wyrok - pół roku prac społecznych, nie jest prawomocny.
– Nawiedzony antysemita, przynajmniej od momentu, kiedy policzył znanych sobie Żydów. Rasista z doświadczenia, nie był nim, dopóki siedział w Polsce i nie wyściubiał z niej nosa. Nacjonalista, bo tak wyszło. Antykomunista gdyż zaznał "dobrodziejstw" tego systemu. Wróg gejów i panoszącego się pedalstwa. Miłośnik dyktatury... – oto charakterystyka Zielińskiego umieszczona na okładce publikacji, która stała się powodem rozprawy. Jak dowiedziono, autor rozpowszechniał swą książkę od 2006 roku; siedem lat później ruszyło śledztwo w sprawie.
Sąd uznał, że lider wrocławskiego ruchu kibicowskiego wykazał brak poszanowania dla praw człowieka i wolności, zbytnio uogólniał, używał poniżającego, pogardliwego języka i utrwalał stereotypy, krzywdzące dla Żydów, Arabów czy Murzynów. – Żydzi sprzymierzą się nawet z Hitlerem jak wyczują w tym interes. (...) z imieniem Mahometa na ustach Arabowie podrzynają gardła niewiernym – pisał Zieliński.
– Autor używa dosadnych sloganów, hierarchizuje, używa pogardliwych i obraźliwych epitetów, czym znieważa te grupy, tym samym budując atmosferę nienawiści wobec określonych grup narodowościowych czy społecznych – brzmiało uzasadnienie wyroku odczytane przez sędziego Michała Kupca.
Jak orzekł sąd, mimo kontrowersyjnego tytułu, publikacja Zielińskiego nie propaguje ideologii nazistowskiej. Kara, czyli prace społeczne - tłumaczył sąd - ma mieć charakter wychowawczy. Obrona oskarżonego zapowiada apelację tłumacząc wyrok ograniczeniem wolności słowa.
Autor "Jak pokochałem Adolfa Hitlera" był uczestnikiem ubiegłorocznych zajść we Wrocławiu, kiedy grupa działaczy Narodowego Odrodzenia Polski i kibiców Śląska zakłóciła wykład światowej sławy socjologa i filozofa Zygmunta Baumana. Narodowcy wypominają mu służbę w aparacie bezpieczeństwa Polski Ludowej.