
– Widzi pani, to nie jest tak, że mam do ojca żal. Że przykro mi, bo mnie olał. Nie jest mi przykro, bo ja go olewam tak samo. Czasem tylko myślę, że on mnie po prostu strasznie wkurza. Tym jaki jest, jak traktował moją mamę i mnie. I z tej złości mogłabym mu naprawdę parę razy dać po mordzie – mówi mi Karolina, córka alimenciarza.
Małgorzata Ohme
To w jaki sposób ułożą się stosunki rodziców po rozstaniu jest najważniejszym czynnikiem dalszego prawidłowego rozwoju dziecka. Dziecko po pierwsze potrzebuje harmonii, po drugie pozytywnego obrazu mamy i taty.
Nie płacenie alimentów przez ojca przekłada się wielokrotnie na dziecko - generuje napięcie w domu, obniża poziom życia rodziny. Dodatkowo wiele mam wciąga dzieci we własne rozgrywki z ojcem, co powoduje agresję dziecka lub wywołuje poczucie porzucenia czy zaniedbania przez ojca. Dla dzieci informacja o tym, że rodzic nie płaci jest często równoznaczna z "nie kocha", "zapomniał", "nie dba".
Dzieci nie powinni być włączane w sprawy finansowe rodziców. A zarówno mama i tata powinni budować w jego oczach pozytywny obraz drugiego rodzica, nawet jeśli są między nimi konflikty. To niebywale ważne, by dziecko wierzyło, że oboje jego rodzice zwyczajnie są w porządku.
Monika Dreger
Dobre, pełne miłości i stabilne relacje dziecka z rodzicami są niezmiernie ważne dla jego rozwoju - psychicznego i emocjonalnego. To rodzice uczą dziecko jaka jest rola matki i ojca, kobiety i mężczyzny, żony i męża, to z ta wiedzą dzieci idą w świat i w życiu dorosłym budują swoje relacje i swoje rodziny.
Zdarza się, że małżeństwa czy związki rozstają się, ale nie oznacza to, że jeden z rodziców rozstaje się także z dzieckiem. Rodzicem pozostaje się do końca życia, a odpowiedzialność za dziecko i jego rozwój powinna nam cały czas towarzyszyć.
Dzieci, które mimo tego, że rodzice się rozstali, doświadczają miłości i opieki obu stron, uczą się także, że mimo trudnych decyzji i trudnych emocji, można współdziałać dla dobra wyższego. To dobra nauka. Jeśli natomiast rodzice rozstają się w gniewie, a dzieci uczestniczą w rozgrywkach miedzy nimi, jeśli stają się narzędziem w tej walce, często zostają bardzo poranione. Te rany bardzo trudno się zabliźniają.
Gdy rodzic nie chce płacić alimentów, w pewien sposób porzuca dziecko. Czasami w ten sposób uderza w drugiego rodzica, zapominając, że nie chodzi tu o dorosłych, ale o jego własne dziecko, o małego człowieka, za którego jest odpowiedzialny, również finansowo. Gdy rodzic unika łożenia na jego utrzymanie, pokazuje, że nie jest ono ważne i tak właśnie dziecko się czuje. Z takim poczuciem często też funkcjonuje przez całe swoje życie - czuję się nieważny, czuję, że nie zasługuje na czyjąś uwagę, na troskę, na szacunek i wreszcie na miłość.
napisz do autorki: malgorzata.golota@natemat.pl
