
Klerycy z Archidiecezji Warszawskiej mogą zacierać ręce z radości. W ciągu trzech dni ich spot reklamowy obejrzało już ponad 34 tysiące ludzi. Pytanie, ilu z nich to przyszli potencjalni kandydaci na księdza. Czy takie spoty w ogóle przyciągają do Kościoła?
Wszyscy mają nie więcej niż 25 lat. I otwarcie mówią o Bogu. – Przyjdzie ci zmagać się z wieloma trudnościami, ale nigdy w tej walce nie pozostaniesz sam – to ostatnia sekwencja. Film kończy się napisem: „Czy przyszła Ci kiedyś do głowy myśl, by zostać księdzem?”.
Zaczęło się od tego, że klerycy z Wyższego Metropolitarnego Seminarium w Warszawie wpadli na pomysł, by zrobić plakat albo... prezentację w Power Poincie. O spadku powołań dużo się przecież w Polsce ostatnio mówiło
Wtedy rzuciłem hasło: Zróbmy spot. Może zainteresujemy innych. Podchwycili. Wyszło bardzo autentycznie. Od początku chodziło o to, by chłopaki mówili takim językiem, jak mówią ich rówieśnicy. By byli szczerzy i autentyczni. By przekaz - choć trudny, bo to "trudna obietnica" - miał atrakcyjną formę dla młodego człowieka. To nie jest chwyt marketingowy. Chcieliśmy tylko pokazać autentycznych chłopaków z seminarium, którzy są inteligentni, mają coś do powiedzenia, czasem są szaleni, a wybierają kapłaństwo
– To jest nowoczesna reklama, która ma szansę dotrzeć do młodego człowieka. Dawniej chodzono po parafiach i rozmawiano z młodzieżą, ale dziś jest to niemożliwe, gdyż młodzież siedzi na Facebooku. Ważne jednak, by takie spoty nie miały charakteru reklamowego i werbunkowego. By nie stwarzały wrażenia łapanki czy polowania na ludzi. To byłoby wówczas szkodliwe – uważa dominikanin o. Maciej Zięba.
Jako miejsca ponurego, pasywnego, gdzie są grzeczni chłopcy, pobożni, lizusowaci, mający trochę anachroniczne zainteresowania. To jest nieprawda. Seminaria potrafią tętnić życiem. Jest w nich bardzo wiele barwnych postaci.
W całej Europie liczba powołań spadła o ok. 7 procent. Księża biją na alarm. W Polsce w 2009 roku w seminariach diecezjalnych było 3732 kleryków. We wrześniu 2014 roku – już tylko 2851. W ubiegłym roku do święceń kapłańskich przygotowywało się 586 kleryków. Trzy lata temu było ich blisko 700.
Czy spoty kleryków przyciągną nowe powołania do Kościoła? Ks. Śliwiński nie ma złudzeń. – Nie przyciągną – przyznaje otwarcie. Jako przykład podaje jedną z podobnych w temacie reklam amerykańskich. – Włożyli ogromne środki, zaangażowali dużo ludzi. Zrobili świetny spot w prawdziwie hollywoodzkim stylu. Tylko w statystykach powołań ani drgnęło. Bo to nie spot, a Bóg powołuje – mówi. Jest jednak dobrej myśli: – Reakcja na nasz spot pokazała, że tą samą drogą możemy teraz uderzyć do młodych ludzi. Tym razem z hasłem „Wiara”.
napisz do autorki: katarzyna.zuchowicz@natemat.pl
