Obchody miesięcznicy w Krakowie
Obchody miesięcznicy w Krakowie Fot. Michał Łepecki / Agencja Gazeta
Reklama.
"Radek kończy karierę", "A to był cwaniaczek" – słychać było w tłumie. Chwilę temu cała grupa paliła znicze, a ojciec Andrzeja Dudy mówił o tym, że chciałby, aby jego syn był prezydentem wszystkich Polaków, również tych, którzy nie oddali na niego głosu. Z okazji miesięcznicy katastrofy w Smoleńsku nadziejach na lepsze życie mówił też ks. Henryk Majchrzak, choć w zupełnie innym tonie.
– Ostatnie lata to były lata pustki i beznadziei. Teraz mamy ogromną nadzieję, że będzie się to powoli zmieniało. W związku z wygraną Andrzeja Dudy budzi się nadzieja na zmianę życia w naszej ojczyźnie. Mamy nadzieję, że zostanie przerwany proces wygaszania Polski w każdym aspekcie. Oczekujemy, że ustanie przemysł pogardy, który tyle cierpienia przysporzył śp. Lechowi Kaczyńskiemu. Oczekujemy, że skończy się czas pogardy dla milionów Polaków. Symbolem tej pogardy był niedawno zmarły pseudoautorytet, który miliony Polaków nazwał bydłem. Z tego powodu internauci nazwali go "Bydłoszewskim" – cytuje ”Gazeta Wyborcza”.
Rok temu, również w miesięcznicę smoleńską politycy PiS na czele z Jarosławem Kaczyńskim modlili się o „wygnanie złego ducha” z instytucji publicznych. Obecny na Krakowskim Przedmieściu ks. Stanisław Małkowski precyzował, że chodzi o „fałszywych katolików”, prezydenta Bronisława Komorowskiego, prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, premiera Donalda Tuska i marszałek Sejmu Ewę Kopacz.
Źródło:Gazeta.pl