Katarzyna Majak wyruszyła w podróż w poszukiwaniu współczesnych kobiet-wiedźm. Okazuje się, że w Polsce jest ich całkiem sporo, a na dodatek, mijamy je każdego dnia na ulicy. Nie wyróżniają się na pozór niczym szczególnym. Na pozór, bo w rzeczywistości kobiety, o których mowa, Kobiety Mocy: wiedźmy, wizjonerki, zielarki, uzdrowicielki, kapłanki, szeptuchy, druidki - są wśród nas.
Fotografka przez dwa lata objechała pół Polski, żeby do nich dotrzeć. A nie było to łatwe: kobiety mocy nie afiszują się z tym, czym się zajmują, a niektóre mieszkają w trudno dostępnych miejscach. Upór się opłacił - Katarzyna Majak stworzyła pierwszy zbiorowy portret niezwykłych kobiet, które praktykują pradawne zwyczaje.
Efektem podróży artystki są fotografie i książka, którą właśnie kończy, zawierająca oprócz portretów także rozmowy z bohaterkami projektu. Wstęp do "Kobiet Mocy", bo taką nazwę nosi cykl, napisała Olga Tokarczuk, pisarka. “Z tych rozmów wyłania się wielowymiarowy i cudownie barwny kosmos wierzeń, postaw, pasji i aktywności. Trudno uwierzyć, że wszystkie te osoby żyją tu i teraz, we współczesnej Polsce, w drugiej połowie XXI wieku” - napisała.
Ostatnio projekt Katarzyny Majak robi furorę za granicą, a o Kobietach Mocy piszą: Huffington Post i New York Times.
Jak to się stało, że zaczęłaś drążyć temat kobiet-wiedźm?
Choć zaczęło się niewinnie, temat okazał się fascynujący i szeroki. Przy okazji innego projektu poznałam Tannę. To była pierwsza przyszła bohaterka projektu Kobiety Mocy, pracująca metodami szamańskimi. Szukałam sposobu, żeby zamknąć projekt artystyczny, nad którym wówczas pracowałam. Tanna wsparła mnie wtedy tworząc przestrzeń dla pożegnalnego rytuału - spalenia kopii sukni ślubnej. Jak się wkrótce okazało, to spotkanie było początkiem kolejnego etapu w życiu i twórczości – pracy nad poszukiwaniem kobiet idących różnymi ścieżkami duchowymi w pozornie monoreligijnym kraju. Wiedźma mnie przywołała. Można powiedzieć że poczułam wezwanie tego aspektu kobiecości…
Zaczęłam poznawać kobiety inspirujące się wiedzą pochodzącą z tradycji Indian Północnoamerykańskich i ruchów boginicznych. Na mojej drodze pojawiały się kolejne fascynujące kobiety - Tanna, Maria Ela, Anija, Bea. Ale intuicyjnie czułam, że dopiero zaczynam odkrywać kobiecą duchowość i jej bogactwo, że w Polsce żyje więcej Wiedźm. Wiedźm, czyli tych, które wiedzą, ufają intuicji, są związane z ziemią i jej cyklami, ufają sobie, swemu ciału, zmysłom, czują łączność z innymi kobietami, przodkiniami. Dążą do samorozwoju, wspierają innych, są mocno osadzone tu i teraz. Żyją pełnią. Chciałam do nich dotrzeć, ukazać je światu i opowiedzieć ich historie. Okazuje się, że duchowość kobieca jest niesamowicie bogata i głęboka. Nadszedł czas Wiedźmy. Powrotu Wiedźmy.
Znalazłaś 29 Kobiet Mocy, dlaczego akurat tyle?
To ilość symboliczna. Tyle jest dni w kalendarzu księżycowym, mocno związanym z kobiecością i jej miesięcznymi cyklami. Relacja z Księżycem ma też odniesienie do życia kobiety - przechodzi ona przez archetypowe fazy Dziewicy, Matki i Wiedźmy, czyli starej, mądrej kobiety - wzrasta, osiąga pełnię, dojrzałość, by wejść w etap zanikania.
Kim tak naprawdę jest kobieta-wiedźma?
Wiedźma to ta, która wie, mądra kobieta. Wiedźma jako archetyp zamieszkuje w podświadomości zbiorowej. To aspekt kobiecości obecny w każdej z nas, jeśli tylko się na niego otworzymy... Pełnia kobiecości to właśnie trójnia o której wspominałam: kobieta-dziewica, kobieta-matka i stara, mądra kobieta.
O ile dla aspektu dziewicy i matki kultura patriarchalna zachowała sporo przestrzeni, aspekt Wiedźmy został zepchnięty na margines, był prześladowany, zniekształcony. Kobiety, które odzyskują do niego dostęp, powracają do pełni swej Mocy.
Jaka jest ta mądra kobieta, którą nazywasz wiedźmą?
Słucha swego ciała, swojej intuicji. Twardo stąpa po ziemi, z którą jest mocno związana. Jej cykl to życie-śmierć-odrodzenie. Bohaterki projektu “Kobiety Mocy” idą wieloma ścieżkami rozwoju duchowego: od wiccanizmu przez druidyzm aż po szamanizm, łączy je podejście do kobiecości, rozumianej jako prastara, ogromna moc.
Takie podejście odmienia spojrzenie na otaczający nas świat – przynajmniej ja tego tak doświadczyłam. Inaczej podchodzę do zmian, do tego, co przynosi los. Dla kobiety-wiedźmy dojrzewanie, czy raczej dojrzałość, to atut i niezbędny dla dopełnienia jej rozwoju wartościowy dar. Wiedźma nie jest kobietą, która “umiera z tęsknoty za nowym życiem”, parafrazując cytat “Biegnącej z wilkami”, żyje w zgodzie ze sobą…
Czy kobiety wiedźmy: przewodniczki, zielarki, uzdrowicielki które portretujesz, ukrywają się na co dzień z tym, co robią po godzinach?
Ciekawe pytanie – dlaczego miałyby się ukrywać? Jeśli kobieta wie, kim jest, i ma na to pełne wewnętrzne przyzwolenie - jest z tego dumna. Wiedźmy to przecież prastara instytucja. Wiedźmy istniały od zawsze. Spełniały ważną role w społecznościach: były “lekarzami bez dyplomów”, akuszerkami, odbierały porody, były zielarkami, służyły radą, znały sposoby spędzenia płodu. Bycie Wiedźmą to powód do dumy, to połączenie z odwieczną kobiecą mądrością…
Czy kobiety się na Ciebie nie obrażają, kiedy nazywasz je czarownicami, wiedźmami? Nie kojarzy się to najlepiej...
Kobiety świadome znaczenia Wiedźmy i jej roli nie mają powodu oburzać się na takie określenie. Popkultura i kultura patriarchalna rzeczywiście zrobiły wiele, żeby ten termin spłycić i nadać mu negatywny wydźwięk. Niektórzy wciąż obawiają się drzemiącej w kobietach mocy. Mocy, która wymyka się kontroli Rozumu, jest intuicyjna, bywa irracjonalna. Od czasów Kartezjusza duże znaczenie przywiązujemy do “myślę więc jestem”, także tego, co da się zmierzyć, obliczyć, skontrolować, a co może prowadzić do odsuwania od siebie tego, co pozarozumowe, intuicyjne, irracjonalne. A taka jest piękna, sensualna, pierwotna kobiecość.
Czy środowiska feministyczne przyjęły twój projekt z otwartymi ramionami, czy to co zrobiłaś wpisuje się w jakoś we współczesną dyskusję nad kobiecością?
W moim projekcie kobiecość dąży do równowagi między tym, co męskie, a tym, co żeńskie, tak, aby żadne z nich nie uległo zdegradowaniu. Być może moją postawę można określić mianem duchowego feminizmu. Oczywiście jest to głos w dyskusji nad kobiecością. Nad jej pełnią.
Czy jakieś spotkanie zrobiło na Tobie szczególne wrażenie?
Trudne pytanie. To trochę tak, jakbyś prosiła o jakieś wskazanie, a przecież nie o to tutaj chodzi. Każde spotkanie było “etapem w podróży” i na swój sposób wyjątkowe.
Czy można powiedzieć, że mamy modę na duchowe poszukiwania kobiece?
Na pewno kobiety na powrót otwierają się na własne poszukiwania duchowe. Coraz więcej czuje potrzebę powrotu do korzeni. Tęsknią i pragną odkrywać w sobie aspekt wiedźmy - nie mam co do tego wątpliwości.
A jak takie prastare praktyki przetrwały do dzisiaj?
To ciekawe zagadnienie. Wiele z wiedźmiej mądrości przez wieki opierało się na przekazie ustnym - z kobiety na kobietę. Szeptuchy zazwyczaj inicjowały “nieparną” wnuczkę (czyli pierwszą lub trzecią). Ale są też inne przykłady - Kasia Zielarka z projektu do swej wiedzy doszła m.in. dzięki notatkom dziadka.
A Ty - jesteś wiedźmą?
Cóż, bardzo bym chciała ….
Katarzyna Majak właśnie rozpoczęła akcję crowdfoundingową - chce zebrać pieniądze, żeby wydać książkę z historiami Kobiet Mocy. – Chcę, żeby książka ukazała się po polsku i angielsku. Znalazłam już wydawnictwo - CoJaNaTo, ale przyda się pomoc – mówi. Artystka prowadzi też fanpage'a o kobietach mocy: Woman of Power/Kobiety Mocy