Poznajesz fajną dziewczynę, przedstawiasz się, rozmawiacie, w końcu pada standardowe pytanie: czym się zajmujesz? Wbrew pozorom, wykonywany zawód, przy pierwszym kontakcie, może zaważyć na dalszym podrywie. Jeśli jesteś urzędnikiem, księgowym lub pracownikiem fizycznym - nie licz na wiele. Chociaż kobietom, z wiekiem, zmieniają się upodobania i nudny dla 20-letniej podlotki prawnik może być atrakcyjnym kandydatem na męża dla dojrzałej kobiety. Sprawdź, jakie zawody robią dobre wrażenie na kobietach, a o których lepiej mówić naokoło.
- Zdecydowanie muzyk. Jeśli na czymś gra, a do tego ładnie śpiewa, to od razu mięknę - mówi nam 23-letnia Aneta. Kolejne kobiety przytaczają nazwy zawodów: architekt, dziennikarz, ale też pilot, wojskowy czy strażak. Powiedzenie "za mundurem panny sznurem" ma swoje uzasadnienie, chociaż panowie z innych branż nie powinni się martwić. Chyba, że ich zawód kojarzy się z nudą. Ale na to też mamy radę.
Wszystko jest względne
Chociaż da się ustalić pewną hierarchię "atrakcyjności", jeśli chodzi o wykonywaną pracę, to na pewno nie jest to hierarchia absolutna. Preferencje kobiet, co do zawodu potencjalnego partnera, mogą być różne - w zależności od środowiska, ale głównie wieku. - Młode, 20-25-letnie kobiety szukają atrakcji, nie myślą wiele o przyszłości, ważniejsze są inne czynniki. Za to kobiety dojrzałe myślą o stabilizacji, zapewnieniu sobie bezpieczeństwa i układają sobie plany na przyszłość. Chcą konkretów - mówi nam Maciej "Merlin" Moroz, trener w firmie prowadzącej kursy uwodzenia SeduceYourLife.pl.
Sporo zależy również od środowiska. W dużym mieście robotnik z budowy nie będzie zbyt atrakcyjny, ale już na wsi jak najbardziej. - W naszej kulturze praca fizyczna jest niżej ceniona od umysłowej - wskazuje Moroz. - Ale wiele osób też wie, że praca na budowie oznacza dość wysokie zarobki, szczególnie jeśli ktoś jest jeszcze studentem i może być dla potencjalnej partnerki atrakcyjne - dodaje nasze rozmówca.
Nudziarze też mają szanse
Do jakich zawodów lepiej się nie przyznawać? Urzędnik, księgowy, śmieciarz, marketingowiec, telemarketer - to profesje najczęściej wymieniane jako najmniej atrakcyjne przez pytane przez nas kobiety. - Jak bym usłyszała, że dopiero co poznany facet to jakiś księgowy, to pomyślałabym od razu, że na co dzień musi być nudziarzem do kwadratu - ocenia 25-letnia Anna. Potwierdza to Maciej Moroz. - Księgowy kojarzy się z siedzeniem w książkach - mówi trener z SeduceYourLife. Ale już 35-latka Agata patrzy na to z zupełnie innej perspektywy. - Jeśli jest dobry w swoim zawodzie, zarabia pieniądze, to czemu nie? Zawód o niczym nie przesądza. Można siedzieć w książkach i być szalenie interesującym człowiekiem - oświadcza nasza rozmówczyni.
Mimo to, księgowy prawie zawsze przegra w starciu z prawnikiem, a urzędnik wyda się mniej prestiżowy niż makler czy biznesmen. To jednak, jak dowodzi Maciej Moroz z SeduceYourLife, nie stanowi przeszkody. - Zamiast "jestem księgowym" można powiedzieć "prowadzę biuro rachunkowe". To brzmi o wiele lepiej, nie jest kłamstwem i wygląda bardziej interesująco, niż jakiś tam księgowy - mówi Moroz. Trener przypomina, że każdą pracę da się opisać tak, żeby wyglądała na ciekawą i emocjonującą.
Jak opowiadać, jeśli nasz zawód powszechnie uznawany jest za mało prestiżowy lub nudny jak flaki z olejem? Jak tłumaczy Maciej Moroz, trzeba uważać na dwie rzeczy. - Pokazać swoje zajęcie jako wartościowe. Jeśli ktoś jest doradcą inwestycyjnym, to niech nie opowiada o pieniądzach, tylko o tym, że pomaga klientom. A jak jest się urzędnikiem, to nie trzeba mówić o tym wprost, można zacząć od anegdotki o wizycie klienta - radzi nasz rozmówca. Druga sprawa to nadęcie. - Nie można się napompować, mówić, że "co to ja nie zrobiłem i kim to ja nie jestem". Wspomniany wcześniej doradca inwestycyjny niech nie zaczyna opowiadać o skomplikowanych operacjach finansowych normalnej studentce - wskazuje "Merlin". Analogicznie, jeśli ktoś pełni funkcję producenta w mediach, to lepiej żeby nie opowiadał o sobie jako osobie odpowiedzialnej za wszystko, a pracownik budowy nie zgrywał szefa całego zespołu tylko dlatego, że udało mu się zmotywować kolegów do pracy.
Afrodyzjak władzy i pieniędzy
Władzą, prawdopodobnie, mogą chełpić się tylko politycy. Ci wywołują skrajne opinie u kobiet oraz mały dylemat u Macieja Moroza. Z jednej strony, część naszych rozmówczyń wskazywało politykę jako branżę wyjątkowo nudną, zagmatwaną i na dodatek "brudną" - to znaczy, pełną przekrętów i niezbyt moralnych zachowań. Z drugiej strony - władza zawsze działa jak afrodyzjak. - Kobieta szuka w mężczyźnie przede wszystkim poczucia bezpieczeństw. Jeśli ktoś jest przewodnikiem stada, to ma to stado za sobą. Najsilniejsi są pierwsi do jedzenia, a słabe jednostki po prostu odpadają. Polityk jest takim przewodnikiem stada - przypomina biologiczne uwarunkowania Maciej Moroz.
"Merlin" przypomina też, że równie ważne dla kobiet są często pieniądze. Przy czym czynnik ten nie ma nic wspólnego z zachciankami typu futra, samochody i biżuteria. Wręcz przeciwnie - tak jak kiedyś muskularne ciało i waleczność zapewniały bezpieczeństwo i przetrwanie, tak dziś miejsce tych cech zajęło bogactwo. Mężczyzna, który sam, ciężką pracą doszedł do sukcesu finansowego, jawi się jako ten, który poradzi sobie w każdej sytuacji - a to niewątpliwie cecha bardzo ceniona przez kobiety.
Oddzielnym przypadkiem są tu pracownicy, nomen omen, mediów. - Jak ktoś pracuje w telewizji czy znanym medium, niekoniecznie jest frontmanem, ale po prostu tam pracuje, to i tak jawi się jako atrakcyjny. Władza, pieniądze, tysiące odbiorców - wylicza trener z SeduceYourLife. W mediach kusi też "elitarność": powszechnie wydaje się, że nie każdy może się tam dostać, że to zamknięte środowisko. Co, oczywiście, prawdą nie jest.
Artystyczny lekkoduch
Właśnie brak pieniędzy, dla odmiany, okazuje się największym problemem w przypadku zawodów na pewno romantycznych, ale niekoniecznie rentownych - szczególnie w przypadku młodych ludzi. - Kocham muzyków, są niesamowicie podniecający, ale nie wyobrażam sobie związku z kimś takim. Po pierwsze, większość z nich nie osiąga sukcesu. A po drugie, są zbyt wrażliwi, żeby unieść obowiązek zadbania o kobietę - odpowiada na pytanie o muzyka 27-letnia Natalia.
To właśnie muzycy, artyści, fotografowie czy dziennikarze są wymieniani jako bardzo atrakcyjni. Przy czym często z podkreśleniem, że to trochę platoniczne, a trochę jednorazowe - i że związków z takimi mężczyznami należy unikać. - Kobietom w takich mężczyznach podoba się ten charakter romantycznego bohatera. Ale jeśli ten bohater mało zarabia albo jest zbyt wrażliwy, nie podoła kobiecie z silnym charakterem, to nie będzie z tego trwałej relacji - dowodzi Maciej Moroz.
Wyjątkiem są tu architekci, którzy mają "wolny zawód", a do tego dobrze zarabiają i ich praca jest w miarę stabilna. Trochę "uprzywilejowani" są też DJ-e i barmani. - DJ to centralny punkt imprezy. Słuchacze mają spijać śmietankę z jego decków, ma władzę nad tłumem. Tak samo barman. Wszystko się wokół niego kręci, ma dużo kontaktów, jest ustawiony towarzysko - tak Moroz opisuje zalety "królów imprez". Ekspert podkreśla, że popularność towarzyska też działa na plus.
Kto najbardziej atrakcyjny?
To może być zaskoczenie, ale… strażak, lekarz, policjant - to zawody, które w badaniach naukowych były wskazywane przez kobiety jako najbardziej atrakcyjne, wskazuje Maciej Moroz. - Pracowici, odważni, policjanci silni, a lekarze opiekuńczy - opowiada Moroz o postrzeganiu tych trzech prac. Oczywiście, potwierdzenie tutaj znajduje też powiedzenie "za mundurem panny sznurem". Śledczy, antyterrorysta, wojskowy - oni mają "zwiększoną atrakcyjność seksualną", bo w percepcji kobiet muszą mieć dobre geny. A to, dla przedstawicielek płci pięknej, też ma znaczenie.
A co z zawodem "trener uwodzenia"? Jak mówi Moroz, raczej nie przedstawia się w ten sposób. Stara się raczej opowiadać o tym, że pomaga mężczyznom odzyskać pewność siebie i wyeksponować ich fajne cechy. Stawia na kwestię pomagania, a nie podrywania. Ma to też drugą stronę medalu - chociaż taka praca nie budzi zbytniego zaufania, to jednak jest szalenie interesująca i stanowi dobry punkt zaczepienia do dalszej rozmowy.
Wniosek? Nie należy dać się zdominować pracy. Bo wtedy człowiek gotów naprawdę stać się książkowo-liczbowym nudziarzem albo wiecznie sztywnym i formalnym urzędasem. Wszak doskonale wiadomo, że w każdym zawodzie znajdą się osoby ciekawe i nużące, ale tylko od nas zależy, jak nasza praca zostanie odebrana przez innych