Jest pewna rzecz, której dziewczyny bardzo zazdroszczą chłopcom. Ta zazdrość pojawia się mniej więcej wtedy, gdy dojrzewamy do etapu, kiedy zaczynamy odczuwać wstyd. Doskwiera nam zwykle w spartańskich warunkach, gdy żeglujemy, wspinamy się w górach, kempingujemy. Z zazdrością patrzymy, gdy koledzy udają się na stronę, by w komfortowych warunkach zrobić siku. Nas natura wyposażyła tak nieporadnie, że o komfortowych warunkach możemy zapomnieć.
Nie chodzi o seksizm ani podłą dyskryminację ze względu na płeć. Nie ma sensu udowadniać męskiego spisku i szowinistycznego lobby, które doprowadziło do tak wielkiej nierównowagi jeśli chodzi o czynność oddawania moczu. Niestety, akurat w tym przypadku główną winowajczynią jest biologia.
Sikanie – temat, któremu niewiele osób poświęca dużo refleksji, bo tak naprawdę nie ma o czym mówić. Czynność, jak czynność, jedna z najbardziej powszednich i prozaicznych. Na co dzień raczej nie sprawia kłopotu, a jednak, jeśli jej się bliżej przyjrzeć (jakkolwiek to zabrzmi) to można zauważyć, że przy mniej sprzyjających warunkach panie muszą oddać się niemałej ekwilibrystyce, by ulżyć swojemu pęcherzowi.
Wiele z nas przyjmuje to jako oczywistość, która mimo że sprawia problemy, raczej jest nie do zmiany.
Inne życie
Na jednym z babskich spotkań, które dość regularnie organizujemy z przyjaciółkami, rozmowa zeszła właśnie na ten temat. Jedna z dziewczyn powiedziała, że jej siostra jakiś czas temu kupiła specjalny lejek dla kobiet, który umożliwia sikanie na stojąco. Nie ma potrzeby odsłaniania wszystkich wstydliwych części ciała, kucania w krzakach, narażania się na ukąszenia najdziwniejszych insektów, których pojawia się nagle rój, czy ubrudzenia sobie różnych części garderoby czy butów (tak, to się nieraz zdarza, zwłaszcza, gdy teren jest nierówny). Rozbawione spojrzenia grzybiarzy, to też mało przyjemny dodatek, który dostajesz w pakiecie.
Zanim zaczęłyśmy dopytywać się o ten niezwykły przedmiot, uruchomiła się lawina narzekań. Przyjaciółki policjantki wspomniały o traumatycznych odprawach, kiedy ubrane po szyje w kombinezony i ruszające na akcję słyszały od dowódcy: Zaciskamy cytryny! i były skazane na kilka długich godzin bez możliwości zrobienia siku. Bo jak? Przecież nie wystarczy tylko rozpiąć rozporek, trzeba zdjąć cały kombinezon, który ma w sobie elementy kuloodporne, a to jest przecież niebezpieczne.
Od razu pomyślałyśmy o innych zawodach, które mogą być problematyczne przez taka drobnostkę. Strażaczki, wojskowe, sportsmenki, strażniczki miejskie – lista jest długa, a problem jeden i to bardzo prozaiczny.
A festiwale muzyczne i dramatyczne toi-toie? Jeśli nieszczęśliwie założyłaś coś z szelkami, to szansa, że wpadną one do toalety jest naprawdę duża, opuszczanie spodni wiąże się z koniecznością wytaplania nogawek w podejrzanej mazi na podłodze toalety.
A żagle? Sama od dawna zazdrościłam męskiej części załogi, że od tak mogli udać się na dziób i ulżyć swojemu pęcherzowi. Dziewczyny zwykle traciły na Mazurach fortunę na płatne toalety i przez część rejsu siedziały na pokładzie zaciskając nogi i starając się nie słyszeć chlupotu wody. Oczywiście sytuacji jest znacznie więcej – narty, rajdy samochodowe, prozaiczne zwiedzanie, długo, by wymieniać.
Warto też dodać, że kobiety sikają częściej niż faceci. A kiedy mają miesiączkę, to już w ogóle co pięć minut. I jak na złość akurat my mamy takie kłopoty.
Podsumowując – problem istnieje, znacząco utrudnia życie, jest męczący, ogranicza nas, stresuje.
Silikonowe wybawienie
O GoGirl słyszałam już jakiś czas temu, ale nie byłam przekonana. Tym bardziej, że produkt nie był dostępny w Polsce i trzeba było go zamawiać z zagranicy. Kiedyś dostałam do testów takie lejki, polskie, wykonane z...tektury. I to doświadczenie zniechęciło mnie z do tego typu eksperymentów na dłuższy czas.
Jednak po rekomendacji Oli pomyślałyśmy, że jeśli lejek tak bardzo zmienia życie kobiet, to może warto zrobić test konsumencki. Okazało się, że jest już polski dystrybutor, więc odezwałam się do niego, a firma zgodziła się przesłać mi kilka sztuk. Znalazłam śmiałkinie i, jak to określiła jedna z nich, kiedy odebrała ode mnie GoGirl – poszłyśmy sikać na potęgę.
Testy Magda
To naprawdę wspaniały gadżet, przydatny we wszystkich tych miejscach wymienionych na etykiecie. Jest prosty w użyciu i dość higieniczny (chociaż mimo tego że faktycznie zaraz po użyciu jest suchy, to moja podświadomość jakoś słabo przyjmuje tę nową technologię i wolałabym go dokładnie wyszorować po każdym użyciu).
Jednak po wyjęciu go z opakowania, nie mam pojęcia jak go tam z powrotem włożyć tak, żeby się tam ładnie zmieścił. To w sumie tyle à propos samego lejka, ale jest jeszcze masa przemyśleń dotyczących otoczki kulturowej sikania na stojąco.
Mimo tego że lejek jest po prostu zwykłym gadżetem, bardzo ułatwiającym życie, ale tylko gadżetem, to tworzy się wokół niego jakaś dziwna atmosfera. Faceci z ironią w głosie pytają się, jak tam sikanie na stojąco, kobiety widzą w nim element walki płci pokazujący, że znowu wygrały z mężczyznami. Można tak dorabiać do tego kawałka gumy (czy hydrofobowego silikonu) kolejne ideologie, tylko ja nie do końca wiem po co.
I może właśnie dlatego trudno mi od tak stanąć na np. na leśnej drodze, odwrócić się tyłem i oddać mocz. Blokują względy kulturowe.
Monika
Jeszcze nie mogę powiedzieć, że moje życie dzieli się na przed i po GoGirl. Ale jest potencjał!
Dużo podróżuje, głównie po Europie wschodniej, cały czas po studencku. Bo lubię, choć ten etap edukacji mam już za sobą.
Oznacza to bywanie w przeróżnych miejscach, raczej mniej niż bardziej luksusowych. Szok, co ludzie potrafią po sobie zostawić. Strach dotknąć klamkę, a cóż dopiero coś więcej. Oto i pierwsze pole do działania dla GoGirl. Drugie to otwarta przestrzeń. Góry, przejście granią i kilometry bez krzaczka na horyzoncie ani nawet możliwości, żeby zejść gdzieś niżej i się schować. Chłopak odwróci się do tłumu tyłkiem i po problemie. Ja tyłka do ludu nie wystawię.
Trzy – podróż. Wyobraź sobie: pociąg – dziewczyna wisi nad muszlą i próbuje utrzymać równowagę, gdy rzuca nią na wszystkie strony. Samochód – do najbliżej stacji 80 km, a tu tylko pojedyncze krzaki.
Jakiekolwiek miejsce publiczne, które ozdobione jest drzewkiem lub krzakiem może stać się potencjalną toaletą faceta. No to teraz moim też! Przynajmniej tak twierdzi GoGirl. Czy się zgadzam? Przede wszystkim konieczny jest trening w zaciszu domowym, żeby mieć pewność, że w akcji nie będzie plamy. Dosłownie i w przenośni. Trzeba dobrze ogarnąć sprawę, żeby mieć pewność, że wszystko pójdzie/poleci dobrze. Ale przecież warto, bo teraz świat sikania na stojąco stoi przed nami-kobietami otworem!
Agata
Najtrudniejszy jest pierwszy raz. Sama sytuacja oddawania moczu na stojąco jest trochę dziwna dla kobiety. Poza tym nie odbyło się bez stresu – czy na pewno mogę polegać na tym lejku, czy zaraz będzie wielka kompromitacja?
Testy przeszły sprawnie i muszę przyznać, że taka pozycja to spora frajda. Podobnie jak Magda, miałam problem z obchodzeniem się z lejkiem po sikaniu. Mimo że rzeczywiście silikon prawie od razu wysycha, to gdzieś z tyłu głowy męczy mnie świadomość, że noszę w torebce coś, co nie zostało dokładnie wymyte po użyciu. Zapakowanie lejka z powrotem do pudełka graniczy z niemożliwością. Producent na szczęście dodał torebkę z zamknięciem, w której też można umieścić lejek.
Na pewno będę go zabierała na żagle i dłuższe biegi. Też mam jednak blokadę psychiczną. Mimo raczej bezkompromisowego charakteru i nieprzejmowania się tym, co ludzie powiedzą, to chyba zapadłabym się pod ziemię ze wstydu, gdyby ktoś mnie przyłapał na sikaniu na stojąco. To jednak nie przekreśla GoGirl, bo wszystko jest kwestią wprowadzenia pewnych rozwiązań do codziennego użytku. I koniec końców, jeśli mam wybierać między tyłkiem pogryzionym przez komary, a dziwnymi spojrzeniami to wybieram jednak to drugie.
Sprzęt kosztuje 49 zł i jest wielokrotnego użytku i powiem szczerze, pięć dych to naprawdę nieduża kwota za takie udogodnienie. Nie na co dzień, bo w warunkach cywilizowanych zdecydowanie lepiej mi bez lejka, ale trudne warunki wolę jednak znosić godnie. Na stojaka, a nie kucając w chaszczach.