Na świecie używa się mniej więcej około 6-7 tysięcy różnych języków. To, że powinniśmy się ich uczyć, nie jest niczym nowym. Pytanie tylko, które z nich są najbardziej warte naszej uwagi. Których znajomość przynosi najwięcej korzyści. Których nauka jest najprzyjemniejsza. Które pomogą nam zdobyć dobrą pracę.
Przede wszystkim, nie oszukujmy się – angielski. Współcześnie, wyjazdy w jakiekolwiek miejsce na świecie, są bardzo utrudnione, kiedy nie zna się tego języka. Problem pojawia się także podczas szukania pracy. Bardzo wiele firm przeprowadza rozmowy rekrutacyjne po angielsku.
Które są najczęściej używane
Niewątpliwie popularność języka jest jednym z kryteriów, którym powinniśmy kierować się przy wyborze. Im więcej osób mówi w danym języku, tym bardziej prawdopodobne jest, że się nam przyda. Biorąc pod uwagę dane pochodzące ze strony ethnologue.com i języki, które są pierwszymi językami danych osób, warto uczyć się przede wszystkim języka chińskiego. Drugie miejsce zajmuje hiszpański, trzecie angielski. Na kolejnych pojawia się Hindi, Arabski, Portugalski, Bengali, Rosyjski i Japoński. 12. miejsce zajmuje niemiecki, 14. francuski, 21. włoski. Większość języków z pierwszej piątki wydaje się być dosyć odległa dla naszego kręgu kulturowego. Ilu z nas uczy się chińskiego, czy arabskiego?
Chińska potęga językowa
Językiem chińskim posługuje się ponad 1,2 miliarda osób. W Polsce chętnych również nie brakuje. Jak powiedziała nam przedstawicielka Instytutu Języka Chińskiego: „Zainteresowanie jest coraz większe. Przychodzą osoby w bardzo różnym wieku”. Języka zaczynają się uczyć nawet 5-latki. Chociaż nie brakuje rodziców, którzy chcieliby, aby ich już 2, czy 3-letnie pociechy miały kontakt z tym językiem. Najstarszy kursant był po 70-tce.
Dlaczego chcą się uczyć? Jak powiedziała nam ekspertka, główne są dwa powody. Przede wszystkim, powód biznesowy (aczkolwiek coraz rzadziej) i drugi powód, ciekawość. Ludzie są zainteresowani inną kulturą, znakami, samym językiem. Ten aspekt przyciąga przede wszystkim młodzież.
Co więcej, widać to również w liczbie chętnych na studia. Na Uniwersytecie Warszawskim podczas rekrutacji 2014/2015 liczba chętnych na jedno miejsce, na kierunku sinologia, wynosiła 16,88. Nic dziwnego, że tylu z nich decyduje się na tak trudne studia. Jak pokazuje raport firmy Sedlak & Sedlak z 2013 roku, połowa badanych, którzy znali język chiński, zarabiała powyżej 6 tysięcy złotych, a jedna czwarta prawie 10 tysięcy.
Kto, gdzie, ile
Językiem hiszpańskim w 2006 roku posługiwało się, jako językiem ojczystym, około 650 milionów ludzi na całym świecie. Całkowita liczba osób, które mówią po hiszpańsku, przekracza 1,5 miliarda. Językiem hindi, jeśli brać pod uwagę różne jego dialekty, nawet ponad 420 milionów osób. Szacunkowe dane pokazują zaś, że arabskim mówi od 225 do ponad 285 milionów ludzi.
Ile z tego będę miała?
W 2013 roku przeprowadzone zostało, przez firmę Sedlak & Sedlak Ogólnopolskie Badanie Wynagrodzeń, które po raz kolejny zobrazowało „sytuację językową” na naszym rynku. Osoby, które znały języki obce miały wyższe zarobki niż średnie zarobki Polskie. Najbardziej opłaca się znać angielski w stopniu biegłym, osoby takie średnio zarabiają 5670 złotych. Drugie miejsce zajmuje francuski ze średnim wynikiem 5645 złotych.
– Francuski to świetny wybór. W dzisiejszych czasach podstawą na rynku pracy jest język angielski, ale coraz częściej przestaje on wystarczać. Dzięki francuskiemu zaczynamy się wyróżniać, bo tylko nieliczni się nim posługują – powiedziała nam Joanna Rock, która biegle mówi w tym języku. – Francja jest jednym z największych inwestorów w Polsce, a firmy francuskie rekrutują pracowników ze znajomością tego języka. Francuski daje również możliwość pracy w strukturach europejskich. Uznawany jest za trudny język, ale nic bardziej mylnego. Jeśli tylko nauczymy się skomplikowanej wymowy, reszta pójdzie jak z płatka
Może jednak te mniej znane?
Tutaj należy wspomnieć również o argumencie przeciwnym do tego, który pojawił się wyżej. Im mniej popularny język znasz, tym finansowo może ci się to bardziej opłacić. Tę tendencję odzwierciedla rekrutacja. Na UW filologia ugrofińska, czyli między innymi nauka języka fińskiego, przyciągnęła niemal 10 osób na jedno miejsce. Na całym świecie fińskim posługuje się nieco ponad 5 milionów osób. Ofert pracy, także na polskim rynku, nie brakuje. Specjaliści, znający ten język, mogą zarabiać nawet ponad 7 tysięcy złotych.
Przyjemność górą
Przede wszystkim warto jednak zastanowić się nad tym, który język wydaje nam się najbardziej interesujący. Którego nauka da nam najwięcej przyjemności, bo o to głównie w nauce powinno chodzić. Podobnie uważa Joanna Rock, która prócz francuskiego, posługuje się jeszcze innymi językami obcymi. Na filologię trafiła po studiach politologicznych i to właśnie tam okryła prawdziwą frajdę z nauki. Co ważne, jak podkreśla, język zawsze jest pewną konkretną umiejętnością, a jego nauka przynosi wymierne skutki.
Biorąc pod uwagę fakt, że sezon wybierania szkół językowych w pełni, pora zastanowić się nad własnymi motywacjami, ale też globalnie spojrzeć na sprawę. Może okazać się, że połączymy przyjemne z pożytecznym. To co? Chiński czy fiński?