
Reklama.
W innym wpisie na Twitterze dziennikarz dodał, iż "kilka osób z listy przyznało, że korzystało z tego przybytku". "I są zszokowani, że ich dane wyszły na światło dzienne" - napisał. Sprawa może mieć więc konsekwencje w postaci sporego skandalu obyczajowego.
Warto zwrócić też uwagę na fakt, iż informujący o tym Michał Majewski to jeden z dziennikarzy w przeszłości najmocniej zaangażowanych w ujawnianie kolejnych taśm z podsłuchów nielegalnie założonych najważniejszym osobom w państwie i wpływowym biznesmenom.
Uważa się, iż te publikacje znacząco przyczyniły się do upadku rządu PO-PSL. Także i nowa afera może mieć więc ciekawe tło polityczne.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl