
Z Orkiestrą grali co roku, 10 stycznia tego już nie zrobią. Dlaczego? Przez strach o pracę. Według instrukcji Dowództwa Sił Zbrojnych mogą ją stracić za wspieranie organizacji pozarządowych, w tym WOŚP.
REKLAMA
Na Dolnym Śląsku z kwesty dla WOŚP Owsiaka zrezygnowało kilka jednostek wojskowych. A to m.in.: 10. Brygada Kawalerii Pancernej im. gen. Maczka w Świętoszowie, Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych we Wrocławiu, 22. Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej w Kłodzku. Dotąd chętnie zbierali pieniądze dla potrzebujących pomocy. Brak kontynuacji zastanawia, a decyzja jest tłumaczona np. innymi zobowiązaniami czy też brakiem umów z organizacjami społecznymi. Niezadowolone z odpowiedzi media są odsyłane po szczegóły do MON.
Co na to WOŚP? Przedstawiciel wrocławskiego sztabu Ryszard Taraszczuk w rozmowie z "Wyborczą" potwierdza wcześniejszy, czynny udział wojska. Mówi, że nie wie, dlaczego w tym roku nie może liczyć na pomoc. Innym członkom Orkiestry wydaje się, że powodem jest strach przed konsekwencjami. – W tym roku otrzymali wyraźny rozkaz, że nie mogą się angażować. W ubiegłym tygodniu otrzymałam informację w tej sprawie – powiedziała "Wyborczej" Bogusława Petrecka, szefowa sztabu WOŚP w Kłodzku. Ministerstwo Obrony Narodowej nie odnosi się w żaden sposób do podobnych komentarzy.
Podczas ostatniego finału Orkiestrze w całej Polsce pomagało 900 żołnierzy - prowadzili swoje kwesty czy licytacje w sieci. Jerzy Owsiak podziękował im wtedy, pisząc: "Nie zrobilibyśmy takiego Finału, gdyby nie ogromna ilość ludzi, którzy wspierają nas nie tylko swoją wiedzą i możliwościami, ale którzy, reprezentując państwo polskie w sposób urzędowy, patrzą życzliwie na ten jeden dzień w roku". Szkoda, że po 10 stycznia nie nie uda mu się powtórzyć tych słów względem dolnośląskich wojskowych.
Przypomnijmy też, że o konsekwencjach wspierania Orkiestry mówił poseł Stanisław Pięta. – Jeżeli funkcjonariusz publiczny zaangażuje się w hecę WOŚP, niech nazajutrz składa raport o zwolnienie ze służby – pisał na Twitterze. I dostał mocną odpowiedź od żołnierza, który stwierdził krótko: "Niech mnie pan w tyłek pocałuje".
źródło: wroclaw.wyborcza.pl
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
