Zwykle hakerzy używają sztuczek, dzięki którym wyciągają od nas hasła dostępu do naszych internetowych kont. Ale nawet, jeśli jesteśmy bardzo ostrożni, nie będziemy do końca bezpieczni. Hakerka Jessica Clark, siedząc przed dziennikarzem technologicznym, uzyskała dostęp do jego internetowego konta zarządzającego abonamentem telefonicznym. Po prostu zadzwoniła na infolinię.
Bezpieczeństwo w internecie to temat, o którym można mówić bez końca, a i tak hakerzy znajdą sposób, by oszukać internautów. Zwykle używają do tego stron udających witryny banków albo oprogramowania szpiegującego.
Ale nawet jeśli jesteśmy niezwykle ostrożni, nie możemy czuć się bezpieczni. Udowodniła to Jessica Clark z Social Engineer Inc., która siedząc przed dziennikarzem technologicznym Kevinem Roosem, przejęła jego konto zarządzające numerem telefonu.
Najpierw ona i jej ludzie zebrali dostępne w internecie informacje o Roosie, a później wykorzystali je podczas... zwykłej rozmowy z operatorem infolinii. Zanim ją zaczęła, by bardziej się uwiarygodnić, puściła w tle youtubowy filmik z odgłosem płaczącego dziecka.
Dzięki prostemu programowi, jako numer dzwoniącego, wyświetlał się prawdziwy numer dziennikarza. Dzwoniąc, Jessica Clark udawała nieco histeryczną żonę, której mąż polecił załatwić sprawę w banku, ale zapomniała, jakiego adresu e-mail używają. Szybko uzyskała tę informację, a kolejne kilkadziesiąt sekund później uczynny pracownik telekomu pomógł jej zmienić hasło do konta. Wszystko w mniej niż dwie minuty.