
Można było spodziewać się, że po przejęciu Ministerstwa Obrony Narodowej przez Antoniego Macierewicza resort ten będzie zaciekle walczył ze światowymi spiskami przeciw Polsce. I wygląda na to, że są już pierwsze sukcesy na tym polu. Dowodów na spiskowe uwikłanie międzynarodowych ekspertów MON doszukał się właśnie w sobotnim finale konkursu Eurowizja.
REKLAMA
Tegoroczna Eurowizja zakończyła się jednym z najlepszych wyników reprezentanta Polski w historii. Michał Szpak zajął w finale 8. miejsce. Uplasowałby się jeszcze wyżej, gdyby nie fakt, iż od jurorów konkursu dostał jedynie 7 punktów. Gdyby decydowali tylko oni, Szpak skończyłby na przedostatniej pozycji. Jednak do ścisłej czołówki Polaka wywindowały głosy europejskiej (i australijskiej) publiczności, których otrzymał aż 222.
Drastyczną różnicą między oceną ekspercką i fanowską zajął się w niedzielnym programie "Kawa na ławę" na antenie TVN24 wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki. - Wczorajsza Eurowizja pokazała, że nasz kandydat, gdybyśmy polegali tylko i wyłącznie na widzach zająłby trzecie miejsce, a analitycy, znakomici specjaliści doprowadzili do tego, że był przedostatni. To pokazuje jak funkcjonują zewnętrzne agencje - oznajmił.
Co najciekawsze, w ten sposób zastępca Antoniego Macierewicza komentował przede wszystkim nie wyniki Eurowizji, a... słabnącą pozycję Polski w oczach agencji ratingowych. - Jeśli chodzi o analityków to mam bardzo ambiwalentne podejście - oznajmił Kownacki.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
