
Po sobotnich starciach z policją w Gdańsku zatrzymano córkę kontrowersyjnej radnej Prawa i Sprawiedliwości Anny Kołakowskiej. Marię Kołakowską policja potraktowała jak każdego innego z najbardziej aktywnych uczestników tamtych zajść. Została powalona na ziemię i skuta. Wkrótce po zatrzymaniu młoda kobieta usłyszała zarzuty.
Jej wyniki zdawały się z góry przesądzone. – Sam fakt brutalnego potraktowania przez policję młodej kobiety, która, nic nie wskazywało na to, że jest agresywna, powalenie na ziemie tej pani, skrępowanie, przyciskanie do ziemi, to jest nieakceptowalne wobec kobiety – zawyrokował Błaszczak. – Ja takiego zachowania nie akceptuję, powiedziałem to komendantowi głównemu policji – dodał. – Mam nadzieję, że minister Błaszczak coś z tym zrobi – wezwała szefa MSWiA również córka jego partyjnej koleżanki.
Jak usłyszałem, co minister wygaduje o interwencji z soboty, to aż wstałem od stołu i zacząłem po domu przekleństwami ciskać. Do teraz się trzęsę ze zdenerwowania. Tak nie można, żeby nasz przełożony robił z nas bandytów! I to za co? Za to, że chłopaki robili swoją robotę?
Policjant z wieloletnim stażem tłumaczy, że przy interwencjach oddziałów prewencji nie ma czasu na "cackanie się". – Minister Błaszczak wygaduje bzdury, że tak nie można traktować kobiet. Czy on oszalał? W takim starciu nie ma czasu na zastanawianie się, kogo pałką, a kogo kwiatkiem! Kto łamie prawo, ten łamie prawo. Kto stwarza zagrożenie dla życia, zdrowia, czy porządku publicznego, temu trzeba szybko i skutecznie to uniemożliwić. W takiej sytuacji nie ma czasu na konwenanse. A tym bardziej nie ma czasu na sprawdzanie legitymacji partyjnych – mówi.
Wiedzieliśmy, że oni są narwani, ale liczyliśmy, że do spraw wewnętrznych przyjdzie ktoś z głową po "bezgłowych" eksperymentach Ewy Kopacz z minister Piotrowską. Liczyliśmy, że Ziobro będzie znowu mówił o "zero tolerancji" dla bandytów. W policji mnóstwo ludzi im zaufało, a w zamian oni plują nam w pysk. Ale chyba nie wiedzą, co czynią...
– Jak tak dalej pójdzie, to profesjonaliści zaczną uciekać z "branży", a skuteczność obniży się ze względu na strach przed konsekwencjami. Do tego dochodzi problem z morale. Bo jak je utrzymać, gdy gnojki napier... się z nami z myślą, że władza jest po ich stronie. No i nie jest to przecież przekonanie bezpodstawne – słyszymy także od funkcjonariusza z Komendy Głównej Policji.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl