We wczorajszym wydaniu "Wiadomości" TVP chciały zrobić przysługę PiS i okłamać kilka milionów widzów w sprawie tego, co o obecnej formie demokracji w Polsce sądzi prezydent USA Barack Obama. W efekcie obnażyły propagandę partii rządzącej przed całym światem i tylko potwierdziły obawy Amerykanów o to, co dzieje się w Polsce.
– Wyraziłem prezydentowi Dudzie nasze zaniepokojenie pewnymi działaniami i impasem w zakresie polskiego Trybunału Konstytucyjnego – mówił Barack Obama tuż po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą, do którego doszło podczas Warsaw NATO Summit 2016.
– Demokracja to nie tylko słowa w Konstytucji, ale praworządność, niezależna władza sądownicza i wolna prasa. To są wartości, na którym Stanom Zjednoczonym bardzo zależy. To wartości, które leżą u sedna naszego sojuszu, a także u sedna traktatu NATO. Praworządność i demokracja – stanowczo podkreślił prezydent USA stojąc przed dziennikarzami z całego świata u boku polskiej głowy państwa.
Pomimo tego, zupełnie inaczej postanowiły przedstawić to w piątkowy wieczór "Wiadomości" TVP. Dziennikarze telewizji publicznej prowadzący działalność propagandową na rzecz Prawa i Sprawiedliwości tłumaczyli widzom, że rozmowy na szczycie dotyczyły głównie kwestii bezpieczeństwa, ale Barack Obama znalazł też czas na... pochwałę polskiej demokracji.
W redakcji "Wiadomości" czyniono to chyba z nadzieją, że nikt takiej manipulacji słowami prezydenta Stanów Zjednoczonych nie zauważy. I grubo się pomylono. Propagandę tę zauważono bowiem między innymi w "The Washington Post", który w sobotę donosi o szokujących dla Amerykanów działaniach polskich mediów publicznych.
Renomowany dziennik zwraca uwagę, iż w "Wiadomościach" nie tylko zmanipulowano przekaz, jaki niosła wypowiedź Obamy, ale posunięto się nawet do fałszywego tłumaczenia tego, co mówił przywódca USA. W Waszyngtonie podkreślają, że wydarzenia z piątkowego wieczoru tylko wzmagają obawy o stan demokracji w Polsce po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość.