Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu.
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu. Fot. Damian Kramski/ Agencja Gazeta
Reklama.
Swoje ofiary Janina M. wyszukiwała na portalach randkowych. Oczywiście wybierała panów w swoim wieku. Umawiała się na spotkanie, aby po kilku dniach spędzonych z nowy znajomym, zniknąć z jego oszczędnościami. Kochankom oprócz pustych kieszeni zostawało wspomnienie upojnych nocy. Prokuratorzy i sąd w Brzesku nie byli zbyt wyrozumiali dla leciwej wielbicielki wolnej miłości. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Staruszkowie mogą mocno zadziwić...
Mi się nie chce, a ona szaleje
– Kiedy teściowa powiedziała mi, że wyprowadza się do Tadeusza, to dobrze, że rozmawiałyśmy przez telefon i nie widziała mojej miny. Pomyślałam sobie, że ja mam serdecznie dość swojego męża i nie w głowie mi figle, a ta za chwilę zacznie mi gadać o pozycjach. Dodam, że moja teściowa ma prawie 70-lat – opowiada Joanna z Bydgoszczy.
Jej mąż, Michał, śmieje się i w rewanżu opowiada o matce Joanny: – Jak moja teściowa dowiedziała się, że śpimy oddzielnie, to wpadła w lament. Wspominała swoją szwagierkę, która wpraszała się do łóżka swego męża. A potem słuchałem, że łóżko małżeńskie jej rodziców było świętością. No i że babcia i dziadek zawsze spali razem. Żadne dziecko nie mogło się w nim położyć.
I wyjawia, że u teściów był rytuał po niedzielnej mszy i obiedzie... Joanna krzyczy obrażona, że ma się zamknąć.
– Moja teściowa już nie mieszka z Tadkiem. Teraz filtruje z Pawłem. Widziałeś, jakie czerwone usta sobie ostatnio zrobiła? – odgryza się mężowi.
– No i moi teściowe to katole. Radio Maryja rano, ale wieczorem obowiązkowa kamasutra – kończy Michał.
Przychodzi dziadek do lekarza
Seksuolog, Lew Starowicz wybucha śmiechem na pytanie, czy zabraniać babciom biegania na randki.
– Im zabronić już nic nie można. Niech biegają. Sam Ciechocinek nie wystarczy. Nie wiadomo, czy znajdą mężczyznę w swoim wieku. Wiele z nich jest wdowami – dodaje Starowicz.
Jego zdaniem temat seksu osób 60+ przestał być tematem tabu. Teraz do lekarza przychodzą jeszcze starsi. – Ponad 70-letni i to osoby, które trudno podejrzewać o aktywność seksualną – tłumaczy Michał Sutkowski z Kolegium Lekarzy Rodzinnych.
Dodaj, że problemy z impotencją to nie jest przypadłość starszych osób. Dotyka on 40 proc. mężczyzn powyżej 40. roku życia. Wymagają oni pomocy różnych specjalistów, ci starsi szczególnie kardiologa. Dziadkowie muszą dbać o serce, jeśli chcą sprostać wymaganiom kuracjuszek sanatoriów...
Orgazmy szęśćdziesięcioletniej Michaliny
Uroki sanatoryjnego seksu poznała Michalina Wisłocka. Do takich wniosków doszedł Andrzej Wróbel, młody filmowiec, który analizował jej pamiętniki i słynny podręcznik ”Sztuka kochania”. Realizował film o seksie wśród starszych osób. Doszedł do wniosku, że Wisłocka tworzyła podręcznik w czasie, gdy jej łóżko raczej nie „płonęło” z powodu namiętności.
– Ale w połowie lat 80. pojechała do sanatorium i tam poznała niejakiego Jerzego. A należy pamiętać, że była już po 60-tce. Jak sama mówi, podpasowali sobie i to on okazał się tym, który pokazał jej wszystko, co z seksem może się wiązać i co tylko mogła sobie wymyślić. To były dla niej zupełnie nowe doznania, których nigdy wcześniej nie wyobrażała sobie, ani w nie nie wierzyła. To doświadczenie pokazało jej, że była w stanie przeżyć najwyższe uniesienia w wieku 60+. Odkryła coś, czego nie zaznała przez kilka dekad – przekonywał Andrzej Wróbel w wywiadzie dla Polarity.
Gdy nie ma dzieci...
W autobusie z Ciechocinka do Warszawy można nasłuchać się opowieści rozemocjonowanych kuracjuszy. Niektórzy narzekają: – I ta moja współlokatora ciągle latała do kawiarni. Poszłam z nią raz dla świętego spokoju. Posiedziałam chwilę i wróciłam do pokoju. Pojechałam do sanatorium, aby się podleczyć. Mi nie brakuje wrażeń.
Czy jednak coś w tym dziwnego, że współlokatorka szalała, jak nastolatka? Seniorzy wyrwali się z domów i poprawności
– Działa tu ten sam mechanizm, który towarzyszy także młodym ludziom wyjeżdżającym na urlop. Z dala od rodziny i znajomych następuje pewne rozluźnienie norm, pozwalają sobie na więcej. Podobnie jest z osobami jadącymi do sanatorium, którym towarzyszy nastawienie hedonistyczno-ludyczne, chęć doznania jak najwięcej przyjemności, uciech cielesnych, jakie oferuje program turnusu – prof. Jacek Kurzępa z warszawskiej SPWS stwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską.
Z tyłu dobiega rechot mężczyzn. Jeden z wracających opowiada o upojnej nocy.
– Zabrałem ją do pokoju i wtedy... – mówi jeden z nich.
– Jacek! I nic wtedy. Ty i tak nie możesz, bo masz przepuklinę – śmieje się jego sąsiad.
Na kocią łapę i na speed-randki
Pani Teresa (imię zmienione) pochodzi z Inowrocławia i poznała nowego faceta grubo po 60-tce. Przyznaje, że po śmierci swojego męża wpadła w depresję. Kilka lat nie mogła z niej wyjść. Zaczęła udzielać się w wolontariacie, a wraz grupą znajomych seniorów wyjeżdżała na wycieczki. Na jednej z niej poznała rówieśnika z Krakowa. Były spotkania w kawiarni, bukiety kwiatów...
– Nie sądziłam, że po raz drugi w życiu poczuję miłość. Zwłaszcza, że mój pierwszy mąż był wspaniałym człowiekiem – komentuje Teresa.
To nie odosobniony przypadek. I co ciekawe, większość par żyje na kocią łapę.
– Mieliśmy jedną parę, która pobrała się wieku on 75, ona 74. To był ewenement, bo większość z par, a mamy jeszcze kilka, żyje ze sobą, ale ze względu majątkowych nie zawierają małżeństw – opowiada Bożena Sałacińska z Kazimierzowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
Oni też zorganizowali w Bydgoszczy spotkanie ze seksuologiem, na które przyszło mnóstwo starszych. Pani Bożena przekonuje, że seniorzy nie chcą słuchać o chorobach, że im nerka, albo oko zaraz wypadnie. Oni wciąż maja apetyt na życie.
Dla takich ponownie młodych w Warszawie jest nowa oferta niczym dla zapracowanych singli...
Szybkie randki, czyli Senior Speed Dating. Przygotowujemy pierwszą pod koniec sierpnia w restauracji "Aioli Mini" – dodaje Paulina Braun, organizatorka Dancingów Międzypokoleniowych.

Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl