Beata Szydło próbuje zrzucić winę na PO.
Beata Szydło próbuje zrzucić winę na PO. Fot. Sławomir Kamiński / AG
Reklama.
Zerwanie przez rząd Prawa i Sprawiedliwości negocjacji w sprawie zakupu śmigłowców wielozadaniowych ma poważne konsekwencje. I nie chodzi tylko o konsekwencje dyplomatyczne i gospodarcze. Najpoważniejszy problem to opóźnienie w dostawie sprzętu dla armii: kiedy rząd PO rozstrzygał przetarg, planowano, że dostawy sprzętu zaczną się już w połowie 2017 roku. Teraz nie ma na to szans.
Dlatego podwładni Jarosława Kaczyńskiego próbują część winy zrzucić na poprzedników. Jedną z linii obrony jest wmawianie wyborcom, że teraz śmigłowce będą produkowane w polskich, a nie zagranicznych zakładach. Tyle, że Airbus miał rozwinąć produkcję w Łodzi, a zakłady w Świdniku i Mielcu i tak należą do zagranicznych producentów.
Zdaniem Beaty Szydło to wina PO. – Świdnik i Mielec to były kiedyś polskie zakłady. W wyniku transformacji, niestety nasi poprzednicy tę politykę wyprzedaży polskiej gospodarki kontynuowali. My będziemy robili dokładnie odwrotnie – mówiła w niedzielny wieczór w TVP INFO.
Tyle, że Polskie Zakłady Lotnicze Mielec zostały sprywatyzowane w 2007 roku, decyzją rządu Prawa i Sprawiedliwości. Premierem był wtedy Jarosław Kaczyński. A – jak przypomina konkurencja – ówczesny prezes Agencji Rozwoju Przemysłu jest dzisiaj wiceministrem w rządzie Beaty Szydło.

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl