Beata Szydło sugeruje, że Donald Tusk nie ma co liczyć na poparcie rządu w sprawie przedłużenia kadencji w Brukseli
Beata Szydło sugeruje, że Donald Tusk nie ma co liczyć na poparcie rządu w sprawie przedłużenia kadencji w Brukseli Fot. zrzut ekranu ze strony TV Trwam

Taka deklaracja na 100 proc. nie padła na antenie telewizji o. Tadeusza Rydzyka. Ale ze słów premier Beaty Szydło łatwo wywnioskować, że rząd nie poprze Donalda Tuska w walce o przedłużenie kadencji w Brukseli. Tłumaczyła, że jest on za słaby, aby zajmować stanowisko szefa Rady Europejskiej.

REKLAMA
Donald Tusk się nie zwrócił się do nas o poparcie i nie wiem, czy tego poparcia będzie oczekiwał – wyjaśniała najpierw premier. A potem przeszła do diagnozy, że UE jest targana kryzysami i że jest to wynik tego, że unijne przywództwo jest słabe.
Beata Szydło
premier

Przywództwo w UE się nie sprawdza i nie radzi sobie z wyzwaniami. Jeśli będziemy decydować, kogo wesprzeć na to stanowisko, to na pewno będziemy brali pod uwagę przygotowanie, czy dana osoba poradzi sobie.

Telewizja Trwam
Kto to mógłby być? Na pewno w szeregach PiS ktoś by się znalazł. Obecny szef RE raczej nie wchodzi w grę.
– Nie sądzę, żeby Donald Tusk mógł się podjąć wyzwań i reform, które stoją przed Unią. On zachowuje powściągliwą pozycję, jest zachowawczy i usatysfakcjonowany z tego stanu, co obecnie – wyjaśniała Szydło w Telewizji Trwam. Oczywiście, jeśli Polska wstaje z kolan, to przecież nie z Tuskiem, który nie kryje, że o rządzie PiS nie ma zbyt dobrego zdania.
źródło: Telewizja Trwam