
– Budżet jest w tragicznym stanie. Wydawane są pieniądze, których rząd nie ma. Skutki programu 500+ będą miały absolutne znaczenie dla popularności Prawa i Sprawiedliwości. Ale może on okazać się gwoździem do trumny PiS, gdy nie starczy na niego pieniędzy - mówi Marek Jakubiak, przedsiębiorca i poseł Kukiz 15'. Jak twierdzi, jednolity podatek oraz inaczej księgowane wpływy do ZUS mają zamaskować prawdziwy deficyt budżetowy.
Deficyt budżetowy będzie jeszcze większy. Jednak zostanie zamaskowany przez jednolity podatek, bo pieniądze, które wpływały do tej pory do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, będą przychodem Skarbu Państwa – a nie jak do tej pory przychodem ZUS-u. Możemy spodziewać się zatem gwałtownego wzrostu przychodów budżetu państwa, dzięki wpływom pobieranym w tej chwili przez ZUS.
Dokładniej chodzi o rozliczenia budżetowe z Funduszem Ubezpieczeń Społecznych (zbiera składki, a z nich ZUS wypłaca emerytury i renty). Od lat ich zasady były przedmiotem kreatywnej księgowości. Fundusz wypłaca emerytom i rencistom wszystkie składki zebrane na bieżąco od pracujących. Ale i tak brakuje ponad 40 miliardów. Fundusz pożycza pieniądze z budżetu. Potem po cichu się te pożyczki umarza i jakoś to będzie. W tym roku specjalną ustawą okołobudżetową skasowano 37 miliardów niespłaconych długów FUS.
Rekordowa 60-miliardowa dziura w budżecie planowana na 2017 rok to dopiero wstęp do problemów finansowych. Balon długów rośnie. Z podatków od marketów, banków i uszczelniania VAT nie udaje się zebrać 23 miliardów na dzieci w programie 500Plus. A to właśnie comiesięczny przelew na konto wyborców utrzymuje na fali popularności PiS.
PiS powinien trzymać się zasady, że wydaje się gdy wpierw się zarobi, a nie wydaje się pieniędzy, których się nie posiada. Na pierwszym miejscu jest wydawanie środków z budżetu, a nie pozyskiwanie pieniędzy. Obecnie koncentrujemy się na pozytywnych informacjach przekazywanych przez media, dotyczących poprawienia sytuacji budżetu np. przez uszczelnienie systemu podatkowego, czy o wpłynięciu większej – nie wiadomo skąd – kwoty do budżetu. Jeżeli budżet nie zostanie uzupełniony, może okazać się, że podatki zostaną znacznie podniesione. Można powiedzieć, że ten proces już się zaczął.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl
