
Podczas procesów, na których był jednym z sędziów wyroki śmierci wydano m.in. na majora Zefiryna Michallę, biorącego udział w kampanii wrześniowej, por. Andrzeja Czaykowskiego, jednego z cichociemnych i dowódcę podczas powstania warszawskiego, czy majora Karola Sęka, oficera NZW. Z listy wyroków składów sędziowskich, w których zasiadał Michnik wykonano większość. Niektórzy ze skazanych zginęli w więzieniach z innych przyczyn.
Niektóre z procesów, w których uczestniczył Stefan Michnik
- majora Zefiryna Machalli (wyrok śmierci, pośmiertnie rehabilitowany, skład sędziowski podjął wspólną decyzję o niedopuszczeniu obrońcy do procesu, o wykonaniu wyroku nie poinformowano rodziny),
- pułkownika Maksymiliana Chojeckiego (niewykonany wyrok śmierci),
- por. Andrzeja Czaykowskiego, w którego egzekucji uczestniczył,
- majora Jerzego Lewandowskiego (niewykonany wyrok śmierci),
- pułkownika Stanisława Weckiego wykładowcy Akademii Sztabu Generalnego (13 lat więzienia, zmarł torturowany, pośmiertnie zrehabilitowany),
- majora Zenona Tarasiewicza,
- pułkownika Romualda Sidorskiego redaktora naczelnego Przeglądu Kwatermistrzowskiego (12 lat więzienia, zmarł wskutek złego stanu zdrowia, pośmiertnie zrehabilitowany),
- podpułkownika Aleksandra Kowalskiego,
- majora Karola Sęka, artylerzysty spod Radomia, przedwojennego oficera, potem oficera Narodowego Zjednoczenia Wojskowego (wyrok śmierci, stracony w 1952).
Jako sędziego łamiącego praworządność Michnika wymieniła Komisja Mazura, powołana po śmierci Bieruta w celu badania łamania prawa przez organy ścigania. Treść raportu opublikowała w 1999 roku "Gazeta Wyborcza". Dziś Stefan Michnik jest ostatnim żyjącym z wymienionych tam stalinowskich sędziów.
Dzisiaj Stefan Michnik nadal jest narzędziem - już nie reżimu, ale środowisk prawicowych, które chętnie przypominają o sprawie. Nie chodzi jednak o upominanie się o sprawiedliwość, ale o wygodny sposób na dogryzanie "Wyborczej" . Paradoksalnie, dla przeciwników Adama Michnika jest to bardzo wygodna sytuacja.
Sam Adam Michnik na takie zaczepki wydaje się bardzo podatny, co chętnie podłapują media w rodzaju portalu wPolityce. W normalnych warunkach zazwyczaj w ogóle nie odnosi się do tej sprawy. Swoją, bardzo lakoniczną opinię na temat brata, wyraził jednak w książce "Między Panem a Plebanem".
Napisz do autora: mateusz.albin@natemat.pl