Szef MON Antoni Macierewicz chce, żeby do programu nauczania powrócił po latach przedmiot przysposobienie wojskowe. Ma to być kolejny kamyczek w ogródku ministra, w którym krzewi się głównie wychowanie obywatelskie.
Przysposobieniewojskowe to przedmiot z serii tych, który dzisiejsi 30- i 40-latkowie często wspominają z rozrzewnieniem. Można było na boisku rzucić ćwiczebnym granatem, chodziło się po schodach z "rannym” kolegą leżącym na noszach, zdarzało się nawet czasem udzielić "pierwszej pomocy metodą usta usta” szkolnej sympatii. Do tego do rangi przygody czasem urastały klasowe wycieczki na strzelnicę czy bieganie w maskach gazowych po szkolnych korytarzach.
To wszystko może wrócić. Minister Macierewicz zapowiedział w Mińsku Mazowiecki, że bardzo chce, by przedmiot PW znów wrócił do szkolnego grafiku. Jak zapowiada minister, będzie rozmawiał na ten temat z minister edukacji Anną Zalewską.
Przedmiot miałby być obowiązkowy. Czy w ramach zajęć uczniowie będą się uczyć, jak zapobiegać skutkom wybuchu bomby atomowej? Jeszcze nie wiadomo. Na razie nie wiadomo jeszcze, czy przedmiot wejdzie do programu, choć minister Macierewicz znany jest z tego, że udaje mu się w rządzie forsować swoje pomysły.