"The Tale of Thomas Burberry" wygląda jak zwiastun hollywoodzkiej produkcji. Doskonali aktorzy, wielki rozmach, dynamika wskazują, że mógłby nim być. Tymczasem trwające kilka minut wideo jest reklamą. Ale tak dobrą, że tysiące osób domagają się jej pełnej, filmowej wersji.
Słowa jednak nie oddają tego, co widać na ekranie. W tym obrazie jest wszystko - wielka pasja, ambicja, miłość i zdrada. Mnóstwo internautów było przekonanych, że oglądają trailer filmowy, a nie reklamę, bo 3-minutowy obraz nie wygląda jak typowa reklama. Może jest zbyt bajkowy, za piękny? Nie dziwi, że w komentarzach pojawiają się prośby, a wręcz żądania, aby Burberry postawiło na pełny metraż. Kto wie, może to zrobi. Materiału jest ponoć sporo.