Mateusz Morawiecki chciał nas uspokoić, a pokazał jak daleko w polu jesteśmy z wydawaniem środków z UE.
Mateusz Morawiecki chciał nas uspokoić, a pokazał jak daleko w polu jesteśmy z wydawaniem środków z UE. Fot. Grzegorz Celejewski / AG

Resort Mateusza Morawieckiego ma ogromne problemy z wydawaniem unijnych funduszy. Pisaliśmy o tym w naTemat tydzień temu, a tekst spotkał się z ogromnym oddźwiękiem. Mateusz Morawiecki postanowił wytłumaczyć się z wątpliwości. Ale zamiast nas uspokoić, tylko pogorszył sytuację.

REKLAMA
Mateusz Morawiecki, obok Prezesa chyba najbardziej zajęty polityk w Polsce, ma kłopoty z utrzymaniem wszystkich srok, które złapał za ogon. Bo przecież jego Ministerstwo Rozwoju już było zlepkiem dwóch dużych resortów (Gospodarki i Rozwoju Regionalnego), to teraz ma jeszcze na głowie ogromne Ministerstwo Finansów.
Można odnieść wrażenie, że to przytłacza Morawieckiego, bo kuleje wydawanie środków unijnych. A przecież to one miały być kołem zamachowym wielkiego planu gospodarczego Prawa i Sprawiedliwości. Tymczasem jak pisaliśmy w naTemat wykorzystanie środków z UE spadło do poziomu najniższego od dekady.
Mateusz Morawiecki postanowił się wytłumaczyć i nas uspokoić. Ogłosił, że od początku nowej perspektywy wydaliśmy już miliard euro. Ale to oznacza, że wydanie całej kwoty zajęłoby nam 82 lata – zauważył Michał Szułdrzyński, wicenaczelny "Rzeczpospolitej".
Morawiecki przekonywał jednak, że i tak idzie nam najlepiej z krajów UE. Ale przecież Polska dostaje najwięcej pieniędzy, więc nie ma się co dziwić, że wydała najwięcej w liczbach bezwzględnych. Gorzej wypadamy jeśli pod uwagę weźmie się odsetek wydanej puli środków. Sam wicepremier przyznał, że mamy zapaść w inwestycjach publicznych, ale obiecał, że wkrótce się one rozruszają. Nie takie rzeczy politycy nam obiecywali...

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl