Bartłomiej Graczak z "Wiadomości" chciał pochwalić PiS, a skomplementował PO.
Bartłomiej Graczak z "Wiadomości" chciał pochwalić PiS, a skomplementował PO. Fot. facebook.com/bgraczak

Pracownicy mediów narodowych dbają o dobry wizerunek Prawa i Sprawiedliwości lepiej, niż posłowie i ministrowie zajęci przejmowaniem kolejnych części państwa. Bartłomiej Graczak z "Wiadomości" chciał pochwalić PiS za zwiększenie zakresu wolności słowa w Polsce. Okazało się, że zacytował raport dotyczący okresu, w którym rządziła Platforma Obywatelska i Ewa Kopacz.

REKLAMA
Prawo i Sprawiedliwość musi radzić sobie z zarzutami o ograniczanie zakresu wolności słowa, przede wszystkim z powodu skrajnego upolitycznienia mediów publicznych. Aby temu zaprzeczyć pracownik tychże mediów postanowił udowodnić, że pod rządami PiS z wolnością słowa jest coraz lepiej.
Bartłomiej Graczak z "Wiadomości" TVP, którego widzowie mogą pamiętać z dość nietypowej relacji z jednego z Marszów Niepodległości, podzielił się na Twitterze raportem PewResearch. – Niemcy daleko w tyle w rankingu wolności słowa. Polska 2. miejsce. Takie rankingi są w PL ignorowane, bo nie pasują do tezy – napisał.

Szybko jednak zwrócono mu uwagę, że to nie ranking mierzący wolność słowa, ale wyniki sondażu. Obywatele mieli w nim odpowiedzieć, jak widzą wolność słowa. Do tego badanie – pomimo, że opublikowane niedawno – dotyczy pierwszej połowy 2015 roku. A wtedy rządziło nie Prawo i Sprawiedliwość, tylko Platforma Obywatelska.

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl