
Nagła kariera Skały może budzić litość lub nawet drwiny u co bardziej złośliwych, ale tak naprawdę nikt z nas nie ma powodów do zadowolenia. Powietrze w Polsce to jedna, wielka, toksyczna czarna plama na mapie Europy. Miejscami jest równie źle, co w Chinach.
"Financial Times" tłumaczy, dlaczego trudno w Europie o miejsce z równie złym powietrzem, jak w Polsce. Chodzi o węgiel i wpływowy przemysł górniczy, który daje pracę w naszym kraju ponad 100 tys. ludzi i jest rdzeniem państwowej strategii paliwowej - nawet pomimo nacisków ze strony Unii Europejskiej, która domaga się zmian w tej kwestii.
Niechlubny ranking bardzo szybko dotarł do Małopolski. W Skale z jego wynikami jednak się nie zgadzają. – To był pomiar skokowy, zanieczyszczenie pojawiło się przez trzy godziny w Sylwestra, gdy temperatura spadła i ludzie włączyli piece – mówi w rozmowie z Money.pl burmistrz miasteczka Tadeusz Durłak.
– Sytuacja nie uległa zmianie przez lata, ponieważ nie mamy odpowiednich regulacji, które mogłyby skutecznie obniżyć emisję groźnych substancji - mówi "Financial Times" Ewa Lutomska z Polskiego Alarmu Smogowego. Sytuacji nie zmienia nawet groźba kar ze strony Unii Europejskiej.
Przez lata polskie miasta były najbardziej zanieczyszczone, co czyni z Polski haniebnego lidera, czerwony punkt na mapie Europy.
O tym, jak wielki problem stanowi smog, przekonała się dziennikarka naTemat Lidia Pustelnik.Przekonała się na własnej skórze, ponieważ mieszkała w tej metropolii pół roku - dodajmy. Smog w Pekinie potrafi przybrać formę mgły gęstej jak mleko.
Szukasz w szufladzie maski ochronnej. Nie, taka zwykła kupiona w supermarkecie nic ci nie da - przepuszcza wszystkie rakotwórcze mikrocząsteczki. Musisz zamówić sobie maskę przemysłową ze specjalnymi filtrami. Tak uzbrojony wychodzisz z domu, witając się z innymi zamaskowanymi ludźmi.
Napisz do autora: piotr.rodzik@natemat.pl