Takie zachowanie polskich biskupów musi być wielkim rozczarowaniem dla Papieża Franciszka.
Takie zachowanie polskich biskupów musi być wielkim rozczarowaniem dla Papieża Franciszka. Fot. Shutterstock.com

Podstawą ważnego sakramentu pokuty jest szczere wyznanie grzechów. Jeśli wierny w tej sprawie kręci, tylko mocniej obraża Boga. O tej niezbędnej dla katolika wiedzy, którą wpaja się już małym dzieciom, zapomniało chyba wielu polskich biskupów... Choć na piątek Episkopat zaplanował Dzień Modlitwy i Pokuty za grzechy wykorzystania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne, największe kurie nie potrafią wyartykułować tych kilku ostatnich słów. O nabożeństwach w tej intencji informują więc wiernych w zmanipulowany sposób, albo nie informują w ogóle.

REKLAMA
"Po co drążyć...?"
Znając tendencję wielu przedstawicieli polskiego Kościoła do zamiatania poważnych problemów pod dywan, gdyby to tylko od nich zależało, Dzień Modlitwy i Pokuty za grzechy wykorzystania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne nad Wisłą nigdy nie zostałby wpisany do kalendarza. Jednak na to, by w pierwszy piątek Wielkiego Postu duchowieństwo próbowała przebłagać za popełnione przez jego przedstawicieli grzechy pedofilii naciskał papież Franciszek.
Hierarchowie nie mieli więc wyjścia i jesienią ubiegłego roku do kościelnego kalendarza wpisali taki dzień. Gdy pierwszy piątek Wielkiego Postu nadszedł i przyszło do zorganizowania odpowiednich nabożeństw, wielu polskich biskupów postanowiło coś ważnego w tej sprawie przemilczeć. Na dwa dni przed mającymi odbyć się w całym kraju Drogami Krzyżowymi w intencji ofiar wykorzystania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne bez manipulacji wspomina głównie Konferencja Episkopatu Polski i kierowana przez Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka Archidiecezja Gnieźnieńska.
Tymczasem w wielu innych kuriach Dzień Modlitwy i Pokuty za grzechy wykorzystania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne jest jedynie "Dniem Modlitwy i Pokuty za grzechy wykorzystania seksualnego małoletnich". O tym, że papież Franciszek nakazał modlić się za ofiary pedofilii wśród duchownych już się nie wspomina.
W taki zmanipulowany sposób pierwszą Drogę Krzyżową w tegorocznym Wielkim Poście zapisano m.in. w kalendarz wydarzeń Archidiecezji Warszawskiej, Archidiecezji Gdańskiej, Archidiecezji Poznańskiej czy Archidiecezji Wrocławskiej i Archidiecezji Krakowskiej (tu dzień modlitwy i pokuty za pedofilów w sutannach przełożono z 3 na 18 marca). Natomiast wiele innych mniej znaczących na społeczno-politycznej mapie Polski kurii w swoich komunikatach i kalendariach 3 marca w ogóle postanowiło przemilczeć.
Polski Kościół nie naśladuje odwagi Franciszka
Wygląda więc na to, że polskim hierarchom zabrakło odwagi, by iść za przykładem, który od początku swojego pontyfikatu daje papież Franciszek. – Czuję się wezwany do tego, by poprosić o przebaczenie za całe zło, które wyrządzili niektórzy księża, za seksualne wykorzystywanie dzieci – mówił Ojciec Święty już w 2014 roku. – W tej sprawie musimy ruszyć do przodu. Zero tolerancji – zapowiedział.
Później papież Franciszek tego typu opinii powtarzał wielokrotnie. Zdobył się też na przeprosiny za zaniechania poprzedników. W czasach pontyfikatu Jana Pawła II pierwsze skandale były bowiem dopiero ujawniane, a Benedykt XVI w komentowaniu problemu pedofilii był tak powściągliwy, iż zarzucano mu nawet bierne przyglądanie się działaniom pedofilów w sutannach.
– Głęboko ubolewam z powodu grzechów i ciężkich przestępstw wykorzystywania seksualnego przez przedstawicieli duchowieństwa. I pokornie proszę o przebaczenie. Proszę również o przebaczenie grzechów zaniedbania ze strony części przywódców Kościoła, którzy nie zareagowali odpowiednio na doniesienia o molestowaniu – wyznał Franciszek na spotkaniu z ofiarami pedofilii wśród duchownych.

Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl