
Premier Beata Szydło może pochwalić się kolejnym "sukcesem" na arenie międzynarodowej. Jeszcze europejska opinia publiczna nie zapomniała o jej klęsce w wojnie o odebranie Polakowi stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej, a już przedstawicielka PiS wywołała kolejne oburzenie. Brytyjczycy nie mogą uwierzyć w to, że zamach ich rodaka w Londynie wykorzystała jako argument przeciwko pomocy uchodźcom.
REKLAMA
– Nie da się nie łączyć fali migracji, z tym co dzieje się w Europie – oznajmiła Beata Szydło w wywiadzie udzielonym TVN24. – Owszem, nie każdy imigrant to terrorysta, ale w Europie nie potrafimy prowadzić bezpiecznej polityki migracyjnej – dodała. Te słowa szybko podała dalej między innymi agencja Reuters, a za nią brytyjskie media. W narracji szoku i oburzenia, gdyż brytyjskie władze poinformowały, że śledztwo prowadzone jest w sprawie ataku terrorystycznego o podłożu islamistycznym, ale jego sprawcą był Brytyjczyk. Prawdopodobnie przedstawiciel mniejszości muzułmańskiej, ale nie uchodźca.
"Haniebne. Napastnik był Brytyjczykiem urodzonym w Wielkiej Brytanii, ale polska premier użyła londyńskich morderstw, by potępić politykę migracyjną Unii Europejskiej" – tak skomentował zachowanie Beaty Szydło dziennikarz prestiżowego brytyjskiego dziennika "Financial Times" Henry Foy. Krytyki przedstawicielce Prawa i Sprawiedliwości nie szczędzą też inni dziennikarze i komentatorzy znad Tamizy. Pojawiają się pytania, czy w takim razie Wielka Brytania ma odesłać do Polski wszystkich polskich imigrantów na Wyspach.
W wywiadzie udzielonym TVN24 Beata Szydło przekonywałą do swojej narracji ws. zamachu w Londynie. – Rok temu do podobnego zamachu doszło w Brukseli. Politycy powinni się zastanowić, co się dzieje w Europie – mówiła. – Polska nie ugnie się przed szantażami. Czas, żeby Europa wyciągnęła wnioski z tego, co się dzieje – podkreśliła.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
