
Wreszcie skończył się chaos informacyjny w sprawie udziału Wojska Polskiego w Eurokorpusie. Krótko przed godz. 22:00 Ministerstwo Obrony Narodowej w znacznej mierze potwierdziło, że Polska osłabia relacje z europejskim sojuszem wojskowy. Decyzją rządu PiS porzucono wieloletnie starania o status – mającego wpływ na najważniejsze decyzje Eurokorpusu – państwa ramowego i zdecydowano o stopniowej redukcji polskiego wkładu.
REKLAMA
Można więc powiedzieć, że w chaosie minionych kilku godzin prawda była po obu stronach. Ministerstwo Obrony Narodowej nie skłamało twierdząc, iż Polska nie wycofuje się z Eurokorpusu. Rzecznik tej organizacji płk Vicente Dalmau też nie minął się z prawdą, donosząc o rozstaniu Wojska Polskiego z europejskim sojuszem. Bo w rzeczywistości polska armia całkowicie Eurokorpusu nie opuści, ale też rezygnuje ze statusu, o który walczyli poprzednicy Prawa i Sprawiedliwości oraz zredukuje swój wkład w ten europejski projekt.
"Ograniczenie naszego zaangażowania w EC nie będzie miało negatywnych skutków dla polskiej roli w europejskiej Wspólnej Polityce Bezpieczeństwa i Obrony. Uwolnione zasoby wykorzystane zostaną dla wzmocnienia flanki wschodniej Sojuszu, jak również do dowodzenia operacyjnego Grupami Bojowymi UE, wliczając w to Grupę Bojową w 2019 r., dla której Polska będzie państwem ramowym" – czytamy w komunikacie Ministerstwa Obrony Narodowej.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
