
Reklama.
Artystyczny forma wyrazu buntu Polek nie spodobała się kieleckiej Temidzie. – Mamy do czynienia z prawnie chronionym znakiem. Zgodnie z ustawą, każdy obywatel ma otaczać go czcią i szacunkiem – twierdzi sędzia Robert Dróżdż.Ciekawe, więc czy po tym wyroku podobnie będą traktowani w Kielcach "patriotycznie" ubrani młodzieńcy? Oni kotwicę Polski Walczącej mogą nosić nawet na slipkach i nikt ich za to nie ściga tak,
jak kobiety, które protestowały przeciw łamaniu ich praw.
jak kobiety, które protestowały przeciw łamaniu ich praw.
Donos na uczestniczki kieleckiego "Czarnego Protestu" złożyła na policję jedna z kielczanek, którą oburzyło, że na słynnym marszu zobaczyła naklejkę z powstańczą kotwicą, do której dorysowano kropki. Dzięki temu zagięcia kotwicy przypominają kobiece piersi, obok jest napis "Polka Walcząca". Policja szybko skierowała sprawę do sądu. Dziś zapadł wyrok, 47-latka ma zapłacić 2 tys. zł grzywny. Obrona nie zgadza się z decyzją sądu. Jej zdaniem nie doszło do znieważenia symbolu. Bronić kielczanki chcą nie tylko jej adwokaci.
Podobna sprawa toczyła się niedawno w Szczecinie. Tamtejszy sąd uniewinnił uczestniczkę "Czarnego Protestu", która podczas manifestacji niosła transparent "Polki Walczącej". Sąd z zachodniej Polski uznał, że żadnej zniewagi w tym nie było.
źródło: "Gazeta Wyborcza"