
Nie kończy się dyskusja o religijno-marketingowej wpadce Lidla, który promocję cukru urządził z hasłem "Słodki jeżu" i sloganem "w cenie tak słodkiej, że aż nie wierzymy". Co w Niemczech lub Czechach wywołałoby tylko uśmiech, w Polsce skończyło się skandalem. Wykpić go spróbowała agencja BRANDWEB, ale zrobiła to tak, że zapewne zaraz sama będzie musiała zmierzyć się z wizerunkowymi kłopotami.
REKLAMA
Gdy w przypadku Lidla uczucia religijne Polaków zostały obrażone już nawiązaniem do – jakże często padających nad Wisłą w zupełnie niereligijnym kontekście – słów "słodki Jezu", agencja z małopolskich Niepołomic postanowiła pójść w swoich żartach znacznie dalej. Na facebookowej stronie BRANDWEB opublikowała zestaw przerobionych reklam Lidla, na których widzimy hasła "Jezus Cytrus", "Z marchwi wstał", oraz "Bób Ojciec", "Syn Drożdży" i "Duch z Mięty".
Oceny takiego poczucia humoru są różne. Jedni komentują, że agencja BRANDWEB "wygrała internety", drudzy krytykują za kolejne kpiny z religii. W komentarzach pod tym postem łatwo w oczy rzucają się jednak przede wszystkim komentarze ksenofobiczne, nawołujące do tego, by kpić nie tylko z chrześcijaństwa.
