Andrzej Duda zaatakowany przez Tomasza Sakiewicza
Andrzej Duda zaatakowany przez Tomasza Sakiewicza Fot. Sławomir Kamiński / AG
Reklama.
Dziennikarze "Super Expressu" zapytali naczelnego "Gazety Polskiej" o konflikt na linii Pałac Prezydencki – Ministerstwo Obrony Narodowej. "Kto wygra, na kogo postawi Jarosław Kaczyński?" – zagadnął Tomasza Sakiewicza pracownik dziennika. Ten odparł, że nie sądzi, iż prezes będzie w tej sprawie interweniował. – Najgorsze w tym konflikcie jest uzasadnienie prezydenta na temat wstrzymania nominacji generalskich i admiralskich. Jest ono całkowicie sprzeczne z konstytucją – powiedział Sakiewicz. Dodał też, że nominacje generalskie "nie mogą służyć do wymuszania innych decyzji". Jako przykład podał większy udział głowy państwa w decyzjach o zmianach w armii.
Dziennikarz podkreślił, że w kwestii nominacji generalskich ostatnie słowo zawsze należało do prezydenta.
Tomasz Sakiewicz
redaktor naczelny "Gazety Polskiej|" w rozmowie z Se.pl

To ostatnie słowo może dotyczyć konkretnego generała. Jeśli ktoś nie podobałby się prezydentowi, to może odmówić takiej nominacji. Ale nie może odmówić ich z innego powodu niż zastrzeżenia personalne. A tu prerogatywy są wykorzystywane przez prezydenta do poszerzania swojej władzy w armii. To budzi ogromne wątpliwości konstytucyjne. Prawdę mówiąc, to zapis konstytucji został tu naruszony przez prezydenta. Czytaj więcej

Sakiewicz podkreślił, że – jego zdaniem – to prezydent będzie musiał ustąpić szefowi MON. O konflikcie między Andrzejem Dudą a Antonim Macierewiczem mówi się od dawna. Ostatnio w kontekście uroczystości wręczenia nominacji generalskich i admiralskich, która tradycyjnie odbywa się 15 sierpnia. Prezydent Andrzej Duda właśnie przerwał tę tradycję. Nieoficjalnym powodem ma być narastający konflikt między prezydentem Dudą a szefem MON. Ten pierwszy miał mieć zastrzeżenia do niektórych kandydatów zgłaszanych przez ministra. "Część z kilkunastu oficerów zaproponowanych przez MON – zdaniem ośrodka prezydenckiego – nie spełniało warunków awansu i nie gwarantowało skuteczności dowodzenia. Chodzi chociażby o niewystarczające doświadczenie i umiejętności" – informowało RMF FM.
Antoni Macierewicz już wcześniej pokazał, że nie szanuje Andrzeja Dudy. Pisaliśmy o tym, że wyciekły listy z których wynika, że podległe prezydentowi Biuro Bezpieczeństwa Narodowego ponad rok czeka na odpowiedzi z Ministerstwa Obrony Narodowej. I to w sprawach, których część "ma szczególne znaczenie dla bezpieczeństwa państwa".