Co polscy śledczy robili w Rimini?
Co polscy śledczy robili w Rimini? Fot. Twitter/COISP Polizia

We Włoszech nie ma już polskiej grupy śledczej, która wyjechała tam po brutalnym gwałcie na turystce w Rimini. Śledczy wyjechali jeszcze przed zatrzymaniami sprawców – informuje RMF FM.

REKLAMA
Rzecznik warszawskiej prokuratury twierdzi, że grupa śledcza "wykonała czynności, które miała zaplanowane". Zaznacza, że trudno było przewidzieć, że część sprawców sama odda się w ręce policji, a szef gangu zostanie zatrzymany w sobotę. "To może sugerować, że jednak nie do wszystkich ustaleń włoskich śledczych mieli dostęp nasz prokurator i policjanci" – komentuje dziennikarz RMF FM.
Jako że polscy śledczy wyjechali przed zatrzymaniami, teraz będą musieli wnioskować o pomoc prawną, by uzyskać protokoły z przesłuchań sprawców napaści na polskich turystów.
Przypomnijmy, że czterej napastnicy – Marokańczycy, Nigeryjczyk i Kongijczyk – są już w rękach włoskich organów ścigania. Postawiono im zarzuty ciężkiego rozboju, zbiorowej przemocy seksualnej i spowodowania obrażeń. Grozi im nawet do 20 lat pozbawienia wolności.
Dziś w naTemat pisaliśmy o zaskakującej teorii sformułowanej przez polskiego policjanta z Radomia. Stwierdził on, że być może napastnicy są narzędziami włoskiej mafii. I że niekoniecznie to właśnie oni musieli popełnić przestępstwo.