Zdjęcie poglądowe.
Zdjęcie poglądowe. Fot . Kamila Kubat / Agencja Gazeta
Reklama.
"Ja, niżej własnoręcznie podpisany wampir/czarownica niniejszym zgodnie i bez protestu ofiarowuję swoją duszę diabłu w zamian za udaną zabawę, zobowiązuję się jednocześnie do przestrzegania ustalonych niżej zasad" – to tylko krótki fragment regulaminu zabawy, pod którym musieli podpisać się uczestnicy balu z okazji Halloween. O sprawie z sali zabaw z Bytomia, jako pierwszy napisał "Gość Niedzielny". O jakich zasadach mowa w cyrografie? Tu nie ma żadnego zaskoczenia. Organizatorom wydarzenia zależało m.in. na tym, by dzieci bawiły się "zgodnie", były "życzliwe i koleżeńskie", stosowały zwroty grzecznościowe (np. przepraszam) czy oczekiwały na swoją kolejkę.
Wojciech Teister na łamach "Gościa Niedzielnego", opisał, że z redakcją skontaktowała się właścicielka sali zabaw. Kobieta poinformowała, że "taka forma regulaminu nie była zrobiona umyślnie, nieświadomie popełniono błąd". Dodała także, że rodzice byli poinformowani, jakie zabawy będą przeprowadzane podczas wydarzenia.
Internauci już tę sprawę komentują. Brawo za ten "pedagogiczny kunszt" – pisze jeden z nich.