Nagranie "Sprawy dla reportera" zostało przerwane, gdyż jeden z uczestników programu, Michał Fabisiak ze Stowarzyszenia Dzielny Tata, prowadził transmisję na Facebooku.
Nagranie "Sprawy dla reportera" zostało przerwane, gdyż jeden z uczestników programu, Michał Fabisiak ze Stowarzyszenia Dzielny Tata, prowadził transmisję na Facebooku. Screen YouTube/Dzielny Tata
Reklama.
Rzecz działa się podczas nagrania programu dotyczącego kontrowersji wokół organizacji "Dzielny Tata" i "Dzielna Mama", które pomagają rodzicom w przejęciu opieki nad dziećmi. Fabisiak, który jest prezesem Stowarzyszenia "Dzielny Tata", transmitował program smartfonem na żywo na Facebooku na profilu swojej organizacji. Nie spodobało się to gościom programu, którymi byli między innymi Krzysztof Rutkowski i Tomasz Terlikowski, i było sprzeczne z regulaminem "Sprawy dla reportera".
– Jeżeli jest pan zaproszony do programu, proszę przyjąć jego reguły. Wszyscy nie nagrywają, nie epatują nagraniami, nagrywamy my. Prosimy bardzo, żeby pan przestał – mówiła do Fabisiaka Elżbieta Jaworowicz. Prośby jednak nie skutkowały, co sprawiło, że Jaworowicz wraz z gośćmi programu opuścili studio.
Jak powiedziała Elżbieta Jaworowicz Wirtualnym Mediom, Fabisiak zachowywał się w sposób niedopuszczalny. – Od początku wyzywał innych uczestników, był niezadowolony ze składu w studiu, z tego że ktoś mówi inaczej, niż on sobie wyobraża. Moi goście wyszli, bo nie chcieli, żeby ich nagrywał. Ja także, bo uważam, że jest to nasz program autorski – mówiła Wirtualnym Mediom Jaworowicz.
I choć wyłączono światło w studio, nie zraziło to jednak Fabisiaka, który wciąż kontynuował transmisję. Mężczyznę wyprowadziła ochrona. Program był później kontynuowany bez niego, z jedną ze współpracowniczek Fabisiaka.
Źródło: Wirtualne Media