
Kilka dni temu "Fakty” TVN pokazały scenkę z przyjęcia, które PiS zorganizowało w Sejmie z okazji wotum zaufania dla rządu Mateusza Morawieckiego. Mogliśmy zobaczyć gawędzących przy kieliszku wina (szampana) dwóch prezesów: Naczelnego Sądu Administracyjnego, Marka Zirk Sadowskiego i partii rządzącej, Jarosława Kaczyńskiego.
REKLAMA
Od tego momentu w internecie wzmaga hejt na prezesa NSA. Komentujący wypominają sędziemu nadmierne zblatowanie z politykami partii rządzącej i wskazują, że dziwnym trafem akurat ten prezes nie zabierał głosu w sprawie "zamachu na sądownictwo i trójpodział władzy".
"Klub wesołego szampana"
Podobnego grillowania doświadczyła niedawno prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf, która wystąpiła z własnym, kontrowersyjnym projektem ustawy o SN i której opozycja zarzucała, że próbuje się wkupić w łaski obozu władzy.
Podobnego grillowania doświadczyła niedawno prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf, która wystąpiła z własnym, kontrowersyjnym projektem ustawy o SN i której opozycja zarzucała, że próbuje się wkupić w łaski obozu władzy.
W sieci krąży list otwarty Macieja Pacha, doktoranta w Katedrze Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Jagiellońskiego pt: "Klub Wesołego Szampana?” Autor poruszony materiałem w "Faktach” ironizuje, że „pragnę panu (prezesowi NSA- przyp red) pogratulować bohaterskiej postawy w walce o zachowanie demokratycznego państwa prawa w Polsce. Przecież widać, że uchwycony przez kamerzystę uśmiech na Pana twarzy to tylko pozory skrywające najgłębszy ból, gdy musi Pan – nolens volens – wychylić z Prezesem PiS kieliszek szampana”.
”Złośliwi mawiają, że wyznaje Pan zasadę 'jak się nie wychylisz, to cię nikt nie ruszy'. Nie mają racji. Przecież właśnie wychylił Pan kieliszek szampana! To wychylenie stanowi Pana najistotniejszy od dwóch lat wkład w obronę demokratycznego państwa prawa w Polsce. Kolejne pokolenia Polaków na pewno zrozumieją Pana odwagę i mądrość” (…) – szydzi Pach.
A dziennikarka Ewa Siedlecka od lat pisząca na temat prawa i wymiaru sprawiedliwości na swoim blogu tak komentuje spotkanie prezesa NSA z politykami PiS: "(…) NIby nic. Tyle że to jednak nie uroczystość państwowa, na której obecność prezesów konstytucyjnych organów sądowych byłaby naturalna. To nawet nie spotkanie urzędowe. To impreza 'partyjno-rządowa', jak mówiło się za PRL. I w takiej imprezie uczestniczy prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego – sądu, który ROZPATRUJE SKARGI NA DECYZJE WŁADZ, W TYM WŁADZY CENTRALNEJ. W dodatku czyni to dokładnie w tym samym czasie, gdy Senat uchwala niekonstytucyjne prawo dotyczące sądów, a pod parlamentem protestują obywatele”.
NSA rozpatruje skargi na decyzje władz
Publicystka tygodnika "Polityka" konkluduje tak: "Złośliwi spekulowali, że prezes Zirk Sadowski w przyszłym roku skończy 65 lat, czyli wejdzie w wiek emerytalny, który właśnie PiS ustalił dla sędziów. A pozostanie na urzędzie – jak w przypadku Pierwszej Prezes SN Małgorzaty Gersdorf – zależeć będzie, według nowych przepisów, od władzy wykonawczej. W dodatku według nowego prawa PiS sędziowie, o niepowołaniu których zdecyduje KRS, będą się mogli skarżyć już nie, jak dotąd, do Sądu Najwyższego, ale do NSA właśnie. Tyle refleksji nad niezależnością organów i osób piastujących funkcje publiczne. Na kilka dni przed pogrzebem trójpodziału władzy”.
Publicystka tygodnika "Polityka" konkluduje tak: "Złośliwi spekulowali, że prezes Zirk Sadowski w przyszłym roku skończy 65 lat, czyli wejdzie w wiek emerytalny, który właśnie PiS ustalił dla sędziów. A pozostanie na urzędzie – jak w przypadku Pierwszej Prezes SN Małgorzaty Gersdorf – zależeć będzie, według nowych przepisów, od władzy wykonawczej. W dodatku według nowego prawa PiS sędziowie, o niepowołaniu których zdecyduje KRS, będą się mogli skarżyć już nie, jak dotąd, do Sądu Najwyższego, ale do NSA właśnie. Tyle refleksji nad niezależnością organów i osób piastujących funkcje publiczne. Na kilka dni przed pogrzebem trójpodziału władzy”.
Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego powołuje prezydent na sześcioletnią kadencję spośród dwóch kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów NSA.
Prof. Zirk-Sadowski został powołany na prezesa NSA rok temu przez prezydenta Andrzeja Dudę. – Chciałbym prosić o podjęcie starań, aby udało się skrócić czas rozstrzygania spraw przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. On wynosi w tej chwili nawet około dwóch lat. To długo – powiedział Duda, zwracając się do nowego prezesa NSA.
Odnosząc się do nominacji prof. Zirk-Sadowskiego, prezydent dodał, że cieszy się z niej, dlatego iż nominuje "profesora, prawnika, ale przede wszystkim człowieka niezwykle doświadczonego".
Zirk-Sadowski sędzią NSA jest od 1994 r. Od czerwca 2004 r. był wiceprezesem NSA. W 1973 r. ukończył prawo na Uniwersytecie Łódzkim, a w 1976 r. - filozofię. Po studiach pracował naukowo na UŁ. Od 2000 r. jest profesorem zwyczajnym. W latach 1993-99 był prorektorem UŁ, przez sześć lat sprawował tam funkcję dziekana Wydziału Prawa i Administracji. Do 2011 r. był wiceprezydentem Światowego Stowarzyszenia Filozofii Prawa i Filozofii Społecznej, w latach 2006-07 - prezydentem tego stowarzyszenia.
Tak PiS nakryło sędziów "na knuciu z opozycją"
Warto przypomnieć, że niedawno prawicowe media udostępniały filmik, na którym miało być rzekomo widać znanych sędziów m.in prof. Andrzeja Rzeplińskiego wychodzących z siedziby Platformy. Prawda okazała się jednak inna. Sędziowie wychodzili z kawiarni "Czytelnika” gdzie czekali na wysłuchanie publiczne w sprawie zmian w wymiarze sprawiedliwości.
Warto przypomnieć, że niedawno prawicowe media udostępniały filmik, na którym miało być rzekomo widać znanych sędziów m.in prof. Andrzeja Rzeplińskiego wychodzących z siedziby Platformy. Prawda okazała się jednak inna. Sędziowie wychodzili z kawiarni "Czytelnika” gdzie czekali na wysłuchanie publiczne w sprawie zmian w wymiarze sprawiedliwości.
