Premier co miesiąc miała powody do zadowolenia.
Premier co miesiąc miała powody do zadowolenia. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
"Uprzejmie informuję, że nagrody przyznane Prezesowi Rady Ministrów Pani Beacie Szydło stanowiły wyraz uznania za niezwykłe zaangażowanie i wkład pracy w realizację priorytetowych zadań rządu, w tym – za skuteczne wdrażanie reform skutkujących m.in. szybszym rozwojem polskiej gospodarki, wdrożeniem programu Rodzina 500+, spadkiem bezrobocia, podwyżką płac, przywróceniem wieku emerytalnego i wzmocnieniem bezpieczeństwa Polaków" – napisano w odpowiedzi na pytanie Fundacji. I po chwili okazało się, na jaką kwotę mogła liczyć Szydło. "Średnia kwota nagrody wypłaconej Pani Premier Szydło w 2017 r. wyniosła 3 578 zł" – dodano.
Odpowiedź jest wyjątkowo zaskakująca. Bo przecież kiedy wszyscy zastanawiali się, czy Beata Szydło otrzymała nagrodę po dymisji, premier najpewniej otrzymywała pieniądze co miesiąc. I stąd ta tajemnicza średnia.
To pokrywa się z informacjami "Super Expressu" sprzed kilkunastu dni. Tabloid podawał, że do października 2017 roku wszyscy ministrowie z gabinetu Szydło otrzymali nagrody dziewięciokrotnie. Czyli właściwie co miesiąc. Wtedy jednak wysokość nagród dla premier nie została ujawniona.
W naTemat pisaliśmy również, czy odchodzącym ministrom należały się odprawy. Większości nie, ponieważ po chwili trafili do nowego rządu – ale Beacie Szydło owszem.