Południe Afryki, gdzie kiedyś szalał apartheid, zmieniło się o 180 stopni. I dziś ten sam apartheid ściga białych. "Białe ludobójstwo, bestialstwo" – tak niektórzy określają to, co się tam dzieje. Z ust czarnoskórych przywódców padają straszne słowa, parlament głosuje za wnioskiem o odebranie ziemi białym farmerom, ci błagają UE i USA o pomoc. Ponad 16 tysięcy osób podpisało petycję do Donalda Trumpa, by wpuścił ich do swojego kraju. Los białych farmerów już wstrząsnął rzeszą Polaków. W nieco inny sposób niż w przypadku uchodźców.
"To jest dramat, czy Polska może im pomóc?" – napisała Marzena Paczuska na Twitterze. Jeden z internautów personalnie zwrócił się do posła Tarczyńskiego: "Panie Pośle, a może by tak udowodnić światu że nie jesteśmy głusi na cierpienie i pomagamy prześladowanym? Biali farmerzy z RPA potrzebują naszej pomocy!".
I jeszcze taki głos: "Polsko, masz szansę zrobić coś, czego nie chce zrobić nikt inny. Uratować białych farmerów!". Informacje dochodzące z Republiki Południowej Afryki wywołały w sieci spore poruszenie, które wyraźnie pokazuje, że Polacy chętnie rzuciliby się na pomoc, ale – jak wiadomo – nie wszystkim. Pod artykułem w portalu wPolityce.pl ktoś napisał wprost: "Dlaczego nie zaprosimy białych uchodźców z RPA do Polski??? W czasie Solidarności serdecznie przyjęli w RPA tysiące Polaków. Jesteśmy im to winni".
"Błagają o pomoc USA, UE i Australię"
Sytuacja w RPA od lat jest napięta, ale dopiero ostatnie doniesienia wywołały takie reakcje. "Każdego dnia biali są mordowani, odbywa się tu wręcz ludobójstwo białych, dlaczego świat nie reaguje" – takie informacje krążą w sieci. Jak wynika z danych Afrykańskiej Agencji Prasowej, w ubiegłym roku w 340 atakach zginęło 70 białych farmerów. "Uprawianie ziemi stało się bardziej niebezpieczne niż zawód policjanta" – podsumowała.
W internecie krążą brutalne zdjęcia z napadów, a także z petycja do Donalda Trumpa i UE, która nosi tytuł "Ludobójstwo Białych w RPA" – choć serwis Change.org, na którym się znajduje, zastrzega, by przed podpisaniem weryfikować zawarte w niej informacje.
Nie wiadomo dokładnie, kiedy petycja powstała, bo komentarze pod nią pochodzą sprzed roku, ale sporo pisały o niej ostatnio amerykańskie media i to m.in. ona wyzwoliła w niektórych Polakach taką chęć pomocy. "Biali farmerzy z RPA błagają USA i UE: 'Przyjmijcie nas! Ratujcie przed czarnym rasizmem!' Tymczasem zachodnie "demokratyczne elity" spokojnie przyglądają się ludobójstwu na białych w Afryce Południowej" – napisał jeden z portali.
W petycji czytamy m.in. w niej, że odkąd Afrykański Kongres Narodowy doszedł do władzy,zginęło już ponad 70 tys. białych obywateli RPA, wielu w bestialski sposób. Sygnatariusze wzywają też prezydenta USA do stworzenia programu imigracyjnego, który umożliwiłby białym przyjazd do USA. Jest w niej również mowa o tym, że ci ludzie, w odróżnieniu np. od osób z Bliskiego Wschodu, posiadają umiejętności "pasujące do naszej kultury i cywilizacji", czyli byliby bardziej przydatni. Podobna petycja została skierowana do władz UE i Australii.
Chcą białym farmerom zabrać ziemię
Ale ogromne wzburzenie wywołuje sam pomysł odebrania ziemi białym farmerom, którą ci uprawiają tu od setek lat. Kilka dni temu południowoafrykański parlament przegłosował wniosek w tej sprawie – by odebrać "skradzioną" przez białych ziemię bez żadnego odszkodowania i rekompensaty. Dokładnie w stylu, w jakim na początku lat 2000 rozprawiono się z białymi farmerami w Zimbabwe. Wyłącznie z powodu koloru skóry.
Za tym pomysłem stoi Julius Malema, jeden z działaczy południowoafrykańskich, lider skrajnie lewicowej, marksistowskiej, partii Bojownicy o Wolność Gospodarczą. "Musimy przywrócić godność naszym mieszkańcom bez wynagradzania przestępców, którzy ukradli nasze ziemie" – grzmi. W niedzielę, na stadionie w Johanesburgu posunął się nawet o krok dalej, grzmiał, że chce pozbyć się burmistrza jednego z miast tylko dlatego, że jest białym człowiekiem.
Wyrzucili farmerów, został głód
Co będzie dalej? "Do Południowej Afryki powrócił apartheid. Tym razem to czarni prześladują białych" – podsumowuje wPolityce.pl. Dziś 70 procent ziemi w RPA należy do białych farmerów. Jeśli zostanie im odebrana, RPA może podzielić los Zimbabwe. W latach 70-tych kraj ten był jednym z największych producentów zboża w Afryce. Gdy Robert Mugabe wygonił białych, ich farmy szybko popadły w ruinę, w 2002 roku kraj dopadł głód, straty rolnictwa sięgnęły 12 miliardów dolarów. A gdy w ubiegłym roku do Zimbabwe wrócił pierwszy z wyrzuconych przed laty farmerów – było ich około czterech tysięcy – całowano go niemal po rękach. Dziś słychać prośby, by wrócili inni.
Nie wiadomo, jak skończy się taka polityka RPA. Minister ds. Stosunków Zagranicznych Lindiwe Sisulu zaapelowała już do międzynarodowej społeczności, by nie panikowała z powodu reformy rolnictwa.
Coraz głośniej jednak zaczyna się o niej mówić również w Polsce. Ostatnie spojrzenie na Twittera. I taki wpis: "Oni naprawdę potrzebują pomocy! Polska powinna przyjąć białych chrześcijan z #RPA". I tylko zgryźliwi odpowiadają aluzją do tego, jak rząd potraktował uchodźców z innych części globu – że "trzeba pomagać na miejscu".