
Co może łączyć Jarosława Kaczyńskiego, Baracka Obamę, Steve'a Jobsa i Alberta Einsteina? Nie, nie chodzi ani o piastowane stanowisko, ani o dorobek naukowy. Kaczyński nie został też nominowany do nagrody Nobla. Posłanka PiS Bernadetta Krynicka dowodzi, że łączy ich niedbały stosunek do stroju. I tłumaczy, dlaczego Kaczyński nie zwraca uwagi na swój wygląd.
REKLAMA
Obama i Einstein zostali laureatami nagrody Nobla. Jobs i Zuckerberg stoją za rewolucją technologiczną i rozwojem mediów społecznościowych. Co w tym towarzystwie robi Jarosław Kaczyński i dlaczego Bernadetta Krynicka stawia go na tym samym poziomie?
Chodzi o strój. Niedbały. Posłanka PiS tłumaczy, że prezes podobnie jak Obama i Zuckerberg czy wcześniej Einstein i Jobs ma ważniejsze sprawy na głowie niż zastanawianie się nad codzienną garderobą. Skupia się na tym co istotne. Nic dodać, nic ująć? Internauci mają na ten temat jednak odmienne zdanie.
"Tym tweetem pokazała pani mistrzostwo świata w wazeliniarstwie", "Czyli że prawdziwy mąż stanu nie martwi się jakaś tam zmianą gaci?", "Czyli Lech zajmował się pierdołami" – to tylko niektóre z komentarzy. Są i tacy, którzy Krynickiej zarzucają nieprzykładanie się do pracy, wychodząc z założenia, że jej staranny ubiór wskazuje na to, że nie ma czasu na obowiązki.
Bernadetta Krynicka jest posłanką Prawa i Sprawiedliwości. Zasłynęła z kilku kontrowersyjnych wypowiedzi, jak ta z maja tego roku, gdy stwierdziła, że znalazłaby paragraf na rodziców protestujących wraz z niepełnosprawnymi dziećmi w Sejmie.
Wcześniej żądała klauzuli sumienia dla rehabilitantów, a zdrajców narodu (czyli opozycję) chciała wieszać na stryczkach.
Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej
